- Sejm, przy poparciu niemal wszystkich klubów (przeciwna była jedynie Konfederacja), przyjął projekt ustawy przewidującej wprowadzenie tzw. babciowego (czyli wsparcia finansowego dla rodziców posiadających dzieci od 12. do 35. miesiąca życia dziecka).
- Program ma kosztować podatników ponad 50 mld zł przez następne 11 lat. Rząd nie wskazał źródła finansowania, co oznacza, że w efekcie jego wprowadzenia wzrośnie deficyt finansów publicznych i – w konsekwencji – dług publiczny.
- Oprócz oczywistego pytania o źródła finansowania kluczowa pozostaje kwestia osiągnięcia zamierzonego efektu.
Każda propozycja, szczególnie ta obciążająca budżet państwa i kieszenie podatników, powinna być porządnie przemyślana. W pierwszej kolejności należy zdefiniować problem, który zamierza się rozwiązać, a następnie wybrać odpowiednie ku temu środki. Jak jest w przypadku programu „Aktywny rodzic”?
Problem – powrót matek na rynek pracy
Czasowa dezaktywizacja zawodowa kobiet jest niekorzystna ze względów ekonomicznych. Nie tylko wpływa na ogólną sytuację gospodarczą kraju, ale również przekłada się na wzrost tzw. luki płacowej, czyli różnicy pomiędzy średnimi płacami kobiet i mężczyzn. To zaś w połączeniu z niższym wiekiem emerytalnym w Polsce powoduje powiększenie tzw. luki emerytalnej.
Z uzasadnienia do projektu ustawy można wywnioskować, że głównym celem jest zwiększenie aktywności zawodowej rodziców, a w szczególności matek z małymi dziećmi, tj. od 12. do 35. miesiąca życia. Projektodawca powołuje się na dane Eurostatu dotyczące wskaźnika zatrudnienia mężczyzn i kobiet. Zgodnie z nimi w 2022 roku w naszym kraju jedynie 68,9% kobiet posiadających jedno dziecko do 6. roku życia pracowało, zaś w przypadku mężczyzn było to 84,5%. Ponadto wskaźnik zatrudnienia kobiet malał przy każdym kolejnym dziecku, a w przypadku mężczyzn pozostawał na podobnym poziomie.
Tabela 1. Wskaźnik zatrudnienia w Polsce według płci i liczby dzieci w 2022 roku
Jednak podobnie sytuacja wygląda w wielu innych krajach Unii Europejskiej: średnia różnica dla całej UE to 19,5 p.p. dla osób posiadających jedno dziecko do 6. roku życia w 2023 roku, czyli więcej niż dla Polski.
Krajami o najwyższej aktywności zawodowej matek małych dzieci są w UE Szwecja, Holandia, i Słowenia. Tymczasem w ocenie skutków regulacji na pytanie: „Jak problem został rozwiązany w innych krajach, w szczególności krajach członkowskich OECD/UE?” projektodawca odpowiedział przykładami Czech, Francji, Węgier i Włoch. I o ile we Francji i na Węgrzech wskaźnik zatrudnienia matek dzieci do 6. roku życia jest faktycznie nieznacznie wyższy niż w Polsce (o ok. 2 p.p.), o tyle we Włoszech i w Czechach jest o wiele niższy (Czechy w całym rankingu wypadają najgorzej).
Wykres 2. Płaca minimalna jako odsetek mediany wynagrodzeń dla danego kraju w krajach OECD w 2022 roku i Polsce w 2024 roku
Czy zatem wskaźnik zatrudnienia matek jest faktycznym problemem w Polsce? A może wcale nie chodzi o „aktywność zawodową”, tylko kolejną zachętę do prokreacji (projektodawca wspomina też o „niekorzystnych tendencjach demograficznych w Polsce”)?
Pełna treść publikacji znajduje się w pliku do pobrania poniżej
Kontakt do autorki:
dr Alicja Sielska, Wydział Prawa Administracji i Ekonomii, Uniwersytet Wrocławski
[email protected]