Synteza:
-
Od początku 2020 roku do końca trzeciego kwartału 2022 roku dług publiczny Polski, liczony według metodologii unijnej, urósł o 433,3 mld zł, czyli o ponad 11 tys. zł na osobę.
-
Dług publiczny w relacji do PKB spada, gdyż wysoka inflacja napędza nominalny wzrost gospodarczy. W 2022 roku realny wzrost gospodarczy jednak gwałtownie spowolnił, a różnica między nominalną i realną zmianą PKB przekroczyła 13 punktów procentowych.
-
Według prognozy Komisji Europejskiej w 2023 i 2024 roku Polska będzie płaciła najwyższe odsetki od długu publicznego spośród wszystkich państw członkowskich UE – odpowiednio 5,9% i 5,8%.
Mateusz Morawiecki podczas niedawnej konferencji „Stabilne finanse publiczne w niestabilnych czasach” chwalił się, że za rządów PiS „dług [publiczny] spadnie w relacji do PKB” i to „mimo gigantycznych wydatków w czasach pandemii, mimo ogromnych wydatków na tarczę antyinflacyjną”. Podkreślił przy tym, że „nie ma tutaj żadnych haczyków, nie ma żadnych specjalnych operacji”. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż dług w relacji do produktu krajowego brutto faktycznie spada, to dzieje się tak za sprawą dwucyfrowej inflacji. Przy obliczaniu relacji długu publicznego do PKB bierze się bowiem pod uwagę nominalny PKB, który w warunkach wysokiej inflacji może rosnąć nawet wtedy, gdy w ujęciu realnym ubożejemy.
Na początek przypomnijmy, że jeśli chodzi o „gigantyczne wydatki w czasach pandemii” i „ogromne wydatki na tarczę antyinflacyjną”, to środki na nie pochodziły z długu. W efekcie polski dług publiczny liczony według metodologii unijnej od początku 2020 roku do końca trzeciego kwartału 2022 roku urósł aż o 433,3 mld zł (41%), czyli o ponad 11 tys. zł na osobę.
W samym 2020 roku wzrósł również, i to skokowo, dług publiczny w stosunku do PKB – z 45,7% do 57,2%. Spadać zaczął dopiero w kolejnych latach. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że relację długu publicznego do PKB oblicza się na podstawie nominalnej kwoty długu publicznego i, co niezwykle istotne, nominalnego PKB. W warunkach szybko rosnących cen gospodarka może nominalnie rosnąć nawet wtedy, gdy w ujęciu realnym – czyli po oczyszczeniu PKB z wpływu inflacji – kurczy się.
W 2021 roku średnioroczna inflacja w Polsce wyniosła 5,1%, a w 2022 roku osiągnęła poziom 14,4%. W efekcie, mimo że w ubiegłym roku realny wzrost gwałtownie spowolnił, wzrost nominalny przyspieszył – różnica między nominalną a realną zmianą PKB przekroczyła 13 punktów procentowych. Również w tym roku będziemy mieli do czynienia według prognoz z ogromną rozbieżnością między wzrostem realnym i nominalnym. Komisja Europejska przewiduje, że w ujęciu realnym wzrost spowolni do 0,7%, podczas gdy nominalnie będzie dwucyfrowy – 11%.
Pełna treść publikacji znajduje się w pliku do pobrania poniżej.
Kontakt do autorów:
Marcin Zieliński, członek zarządu i główny ekonomista FOR
[email protected]
Bartłomiej Jabrzyk, analityk FOR
[email protected]