Centrum für Europäische Politik przeanalizowało pomysł utworzenia tzw. unii ekonomicznej w ramach Unii Europejskiej. Projekt ten został przedstawiony w czerwcowym raporcie pt. „Completing Europe’s Economic and Monetary Union” przygotowanym przez przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, przewodniczącego tzw. eurogrupy Jeroena Dijsselbloema, prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego oraz przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Głównym pomysłem zawartym w raporcie i w towarzyszących mu projektach aktów prawnych jest utworzenie w każdym z państw strefy euro Krajowych Rad ds. Konkurencyjności, które będą analizować czynniki wpływające na konkurencyjność gospodarek państw unii walutowej (np. „ceny i jakość towarów i usług”), oceniać politykę rządów w zakresie konkurencyjności oraz publikować własne rekomendacje dotyczące polityki gospodarczej. Ponadto w działaniach prowadzonych w ramach tzw. europejskiego semestru – narzędzia ułatwiającego koordynację polityki makroekonomicznej w UE – większy nacisk ma zostać położony na problemy całej strefy euro zamiast poszczególnych państw członkowskich. Unia ekonomiczna ma także polegać na większym skupieniu wspólnotowej polityki gospodarczej na sprawach socjalnych i zatrudnieniu poprzez m.in. obowiązek przeprowadzania analizy społecznych skutków reform makroekonomicznych, obserwację w ramach tzw. Macroeconomic Imbalances Procedure Scoreboard wskaźników takich jak: poziom bezrobocia osób młodych czy bezrobocia długotrwałego oraz większe zaangażowanie organizacji pracowników i pracodawców w tworzenie unijnych polityk. Istotnym komponentem unii ekonomicznej ma być dokonywanie przez państwa członkowskie reform strukturalnych, od których przeprowadzenia mają być uzależnione wypłaty z unijnych funduszy. Aby państwa czuły się zachęcone do dokonywania reform, bardziej przejrzyste mają stać się zasady Paktu Stabilności i Wzrostu, na podstawie którego Komisja Europejska i Rada UE ustalają, czy dane państwo ma nadmierny deficyt budżetowy.
Zdaniem ekspertów Centrum für Europäische Politik nie można jednak mówić o żadnych istotnych zaletach wyżej opisanej propozycji utworzenia unii ekonomicznej. Jak pokazuje przykład powstałych za sprawą unijnej dyrektywy z 2011 r. rad ds. polityki fiskalnej, Krajowe Rady ds. Konkurencyjności „nie będą miały znaczącego wpływu na politykę tych państw członkowskich, które nie chcą przedsięwziąć fundamentalnych reform”. Wadą Rad ma być także ich pozorna niezależność: Komisja Europejska ma formalnie koordynować ich działalność, pilnując, aby publikowane przez Rady analizy „brały pod uwagę cele strefy euro i Unii Europejskiej”, co zdaniem niemieckiego think-tanku może „w zależności od uwarunkowań politycznych albo promować, albo tamować reformy”. Centrum für Europäische Politik przestrzega również, że „oceny społecznych skutków makroekonomicznych programów dostosowawczych nie powinny pozwalać na rozwadnianie tych programów”. Ponadto duże skupienie unii ekonomicznej na kwestiach społecznych może przynieść, zdaniem ekspertów CEP, skutki odwrotne do zamierzonych, ponieważ grozi ograniczaniem wolności gospodarczej, a w konsekwencji – spadkiem poziomu inwestycji i konkurencyjności w strefie euro. Według CEP pozbawione sensu jest także dodawanie wskaźników takich jak zatrudnienie młodych do systemu MIP Scoreboard, ponieważ nie przyczynia się to do przewidywania nierównowag i kryzysów gospodarczych, a tego system ten został utworzony. Spadek stopy zatrudnienia następuje bowiem zazwyczaj już po wybuchu kryzysu. Z kolei w kwestii zwiększania przejrzystości Paktu Stabilności i Wzrostu eksperci obawiają się, aby w wyniku tych działań nie wzrastała dowolność interpretacji zapisów Paktu, zwłaszcza jeżeli chodzi o obowiązek redukcji długu publicznego.
Komentarz Anny Czepiel, młodszego analityka FOR:
Odpowiedź pięciu przywódców Unii Europejskiej – Junckera, Tuska, Dijsselbloema, Draghiego i Schulza – na problem niedostatecznej integracji gospodarczej w strefie euro jest nietrafiona. Utworzenie nowego urzędu czy komisji nie rozwiąże wskazanych w raporcie problemów, a zamiast tego tylko dodatkowo zwiększy już i tak rozdętą unijną administrację. Tego rodzaju propozycją jest właśnie pomysł ustanowienia koordynowanych przez Komisję Europejską Krajowych Rad ds. Konkurencyjności, które nie tylko nie będą miały żadnego realnego wpływu na politykę rządów państw członkowskich, ale także będą dublować pracę analityków z samej Komisji, którzy już teraz publikują szczegółowe raporty dotyczące sytuacji gospodarczej poszczególnych państw członkowskich. Również proponowane większe zaangażowanie związków zawodowych i organizacji przedsiębiorców w proces tworzenia unijnych polityk nie będzie miało zapewne wymiernego wpływu na gospodarcze przedsięwzięcia Brukseli. Z kolei zapowiadane oceny społecznych skutków reform strukturalnych podejmowanych czy zalecanych przez UE – stanowiące skądinąd realizację obietnicy Jean-Claude’a Junckera z okresu kandydowania na szefa Komisji Europejskiej – mimo bycia obiektywnymi dokumentami mogą niestety stanowić dla wielu polityków, zwłaszcza ignorujących prawa ekonomii, usprawiedliwieniem dla rezygnacji z koniecznych reform, a w konsekwencji prowadzić do jeszcze większego pogorszenia sytuacji gospodarczej w danym państwie.
Zaproponowana przez grono najważniejszych unijnych decydentów unia ekonomiczna powinna skupić się przede wszystkim np. na dokończeniu budowy wspólnego rynku, co według raportu samej UE z 2012 r. może przynieść aż 3 mln miejsc pracy. Przykładem takiego potrzebnego i rozwojowego działania w ramach UE, bez wątpienia konstytuującego unię ekonomiczną, byłoby skupienie się na budowie jednolitego rynku cyfrowego. Mimo wszystko w propozycji pięciu unijnych przywódców można znaleźć elementy warte wprowadzenia w życie, takie jak warunkowanie wypłaty europejskich funduszy przeprowadzeniem przez rządy reform strukturalnych. Obecnie po stwierdzeniu procedury nadmiernego deficytu UE ma ograniczone możliwości zdecydowanego i szybkiego ukarania państwa za psucie europejskiej gospodarki nierównowagą finansów publicznych (długotrwała procedura ustanawiania obowiązku zapłaty kar pieniężnych za nadmierny deficyt nigdy w praktyce nie jest uruchamiana). Ponadto, co proponują autorzy propozycji, warto raz na zawsze wyjaśnić zasady stosowania Paktu Stabilności i Wzrostu zamiast stosować kolejne mętne interpretacje, których przykładem były ostatnie wytyczne Komisji Europejskiej ze stycznia 2015 r.