"Skutecznie promujemy wolność"

EN

2019-01-14

Analiza 2/2019: Deglomeracja – kosztowna redystrybucja prestiżu

Synteza:

  • Polska pozostaje krajem relatywnie słabo zurbanizowanym, a Warszawa rośnie wolno na tle europejskich metropolii. Niski poziom urbanizacji jest problemem, bo to duże miasta dzięki efektom skali i specjalizacji oferują najlepiej płatne miejsca pracy i najwyższy poziom życia. Jednocześnie tylko duże miasta zapewniają wystarczająco głębokie rynki pracy, duże zagęszczenie aktywności gospodarczej i szybkość rozprzestrzeniania się innowacji, że są w stanie stanowić zaplecze dla wzrostu dużych polskich firm do międzynarodowego i w przyszłości globalnego znaczenia.
     
  • Deglomeracja, rozumiana jako przenoszenie urzędów centralnych z Warszawy do małych miast, jest błędnym kierunkiem. Spowolni rozwój Warszawy i osłabi jej międzynarodową konkurencyjność, jednocześnie nie sprawiając, że młodzi przestaną wyjeżdżać z mniejszych miejscowości. W latach 2000-2014 populacja Warszawy rosła wyraźnie wolniej od najszybciej rosnących metropolii w krajach, do których w tym czasie emigrowali młodzi Polacy – jedynie o 6%, wobec 14% w Amsterdamie, 15% w Monachium, 18% w Londynie, 23% w Oslo i 34% w Dublinie. Dlatego można przypuszczać, że spadek populacji małych miast miał raczej związek z emigracją młodych do zagranicznych metropolii niż ich „wysysaniem” przez Warszawę.
     
  • Deglomeracja będzie też kosztowna dla podatników:
    • W Szwecji deglomeracja Urzędu Konsumentów i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego ze Sztokholmu do mniejszych miast, kosztowała 1,1 mln szwedzkich koron na każde przeniesione miejsce pracy. Jedynie 1% urzędników zdecydował się przeprowadzić razem ze swoimi miejscami pracy. To poskutkowało dużymi kosztami osobowymi przeniesienia i kilkuletnim zakłóceniem pracy urzędów. Z analizy szwedzkiego odpowiednika NIK-u wynika, że te koszty nie zwrócą się pomimo tańszej działalności urzędów w mniejszych miastach.
       
    • Działalność urzędów na szczeblu centralnym wymaga regularnych kontaktów z ministerstwami i parlamentem, a także innymi urzędami i organizacjami zagranicznymi. Dlatego fiaskiem zakończyło się zlokalizowanie Polskiej Agencji Kosmicznej w Gdańsku. Agencja była zmuszona utworzyć oddział w Warszawie, który zatrudniał 65% jej urzędników i w którym pracował jej prezes. Obecnie siedziba ma być przeniesiona do Warszawy. Alternatywą są kosztowne dla podatników regularne podróże urzędników po kraju.
       
  • Nie należy mylić deglomeracji z decentralizacją. Polsce potrzebna jest decentralizacja, która polega na przenoszeniu decyzji na niższy poziom administracji, bliżej obywateli. Niestety deglomeracja nie zmienia wpływu obywateli na podejmowane decyzje, a jest jedynie działaniem fasadowym, które redystrybuuje prestiż z Warszawy do małych miast. Będzie prowadziła do lokalizowania poszczególnych urzędów według potrzeb wyborczych i lobbingu, zamiast dostarczania najwyższej jakości usług publicznych obywatelom i utrudniała współpracę w tworzeniu polityki publicznej na szczeblu centralnym.

Kontakt do autora:

Rafał Trzeciakowski, ekonomista FOR
[email protected]

Zobacz również:
analizyRafał Trzeciakowski