Forum Obywatelskiego Rozwoju

2017-06-02

Jedna z najnowszych analiz Centrum für Europäische Politik odnosi się do przedstawionego przez Komisję Europejską w grudniu 2016 r. projektu regulacji ułatwiającej osobom z innych państw członkowskich UE ubieganie się o świadczenia socjalne w tym państwie UE, w którym faktycznie pracują, pracowały bądź pracę wykonuje ktoś z ich rodziny. Ocena wystawiona przez CEP temu projektowi jest generalnie pozytywna. Autorzy analizy – Matthias Dauner, Anna Imhof i Urs Pötzsch – oceniają, że projekt stanowi krok do pełnej realizacji unijnej swobody przepływu osób. Think-tank pokazuje, że zyska na tym – zgodnie z danymi za 2015 r. – potencjalnie 11,3 mln osób w wieku produkcyjnym, które mieszkają w innym państwie UE niż swój kraj pochodzenia.

Proponowana regulacja UE likwiduje absurd polegający na prawnym „przywiązaniu” unijnego obywatela do jego ojczystego kraju w kwestii ubezpieczenia społecznego. Pod uwagę będzie brane faktyczne miejsce zamieszkiwania danej osoby. Przykładowo, osoba, która straci pracę, nie będzie musiała ubiegać się o zasiłek dla bezrobotnych w swoim kraju, ale w tym państwie UE, w którym ostatnio była zatrudniona – pod warunkiem, ze zatrudnienie to trwało przynajmniej 12 miesięcy. Jeżeli zasiłek dla bezrobotnych jest uzależniony od konkretnego okresu płacenia składek, państwo UE, w którym dana osoba ubiega się o taką pomoc, będzie musiało uwzględnić również okresy ubezpieczeniowe w innym kraju członkowskim. Oprócz osób poszukujących pracy, projekt został stworzony również z myślą o nieaktywnych zawodowo członkach rodzin osoby pracującej w danym kraju UE. Świadczenia związane z urlopem rodzicielskim nie będą już traktowane jako przyznawane kolektywnie dla całej rodziny przez jedno państwo członkowskie. Po zmianach, jeżeli rodzice dziecka pracują w dwóch różnych państwach członkowskich, każde z nich zgodnie z prawem danego państwa będzie mogło ubiegać się o stosowne świadczenia rodzicielskie. Podobnie będzie można „przemieszczać” prawo do zasiłków dotyczących opieki długoterminowej np. nad osobami starszymi czy przewlekle chorymi. Jak szacuje Centrum für Europäische Politik, w 2014 r. w UE było aż 3,7 mln nieaktywnych zawodowo unijnych obywateli, którzy mieszkali w innym państwie UE niż swój kraj ojczysty – chodzi tu o dzieci, żony/mężów czy emerytów mieszkających wraz z osobą pracującą i płacącą składki w kraju UE. „80 proc. z nich [ok. 3 mln] zasługuje na prawo do ubiegania się o świadczenia socjalne z systemów ubezpieczenia społecznego, ponieważ mają w rodzinie osobę aktywną zawodowo” – piszą autorzy analizy. Dzięki proponowanej przez Komisję regulacji, te 3 miliony nieaktywnych zawodowo osób zyskają prawo do bezproblemowego korzystania ze świadczeń socjalnych w kraju, w którym mieszkają.

To uwolnienie obywatela UE od konieczności korzystania z opieki socjalnej w „swoim” państwie UE naturalnie wynika z istnienia swobodnego przepływu osób. Zdaniem Centrum für Europäische Politik, proponowane ułatwienia zachęcą unijnych obywateli do mobilności w celu poszukiwania pracy. Czy jednak zmiany nie sprzyjają nadużyciom w postaci „turystyki socjalnej”? W ocenie CEP takie ryzyko jest ograniczone przez fakt, że możliwość przemieszczania uprawnień socjalnych między państwami jest ściśle powiązana z pracą i płaceniem składek w danym państwie. Przykładowo, bezrobotny z Polski nie będzie mógł od razu przyjechać do Francji i zażądać zasiłku dla bezrobotnych – wynoszącego tam minimum 860 EUR, w przeciwieństwie do 831 PLN w Polsce – lecz musi udowodnić, że co najmniej 12 miesięcy we Francji przepracował. Podobnie jest z innymi świadczeniami. O świadczenie rodzicielskie może ubiegać się także np. ojciec, który pracuje i płaci składki w danym państwie UE niż matka dziecka. Świadczenie z tytułu opieki długoterminowej nad chorym członkiem rodziny jest w danym kraju uzyskiwane w przypadku, kiedy ktoś z tej rodziny pracuje w tym państwie UE: jak można przeczytać w projekcie, chodzi o „świadczenia z tytułu opieki długoterminowej dla osób ubezpieczonych i członków ich rodzin”. Ponadto, jak zauważa CEP, w celu uniknięcia nieuzasadnionych zbiegów świadczeń oraz innych nadużyć Unia Europejska planuje ułatwić wymianę między państwami członkowskimi informacji dotyczących systemów ubezpieczeń społecznych.

Zdaniem think-tanku, taka „możliwość powiązania świadczeń socjalnych dla osób nieaktywnych zawodowo oraz dla osób poszukujących pracy, pochodzących z innych państw członkowskich, z faktycznym miejscem ich zamieszkiwania jest uzasadniona. Osoby z innego kraju UE będą przecież mieli prawo do ubiegania się o świadczenia socjalne tylko w sytuacji, kiedy wcześniej byli przez dłuższy czas [co najmniej 12 miesięcy] zatrudnieni w tym kraju i płacili w nim składki, przez co zyskali uprawnienia socjalne”. Według CEP propozycja Komisji Europejskiej jest zgodna z zasadami subsydiardności i proporcjonalności. Zdaniem Centrum für Europäische Politik, powiązanie prawa do świadczeń socjalnych, uzyskiwanych w sytuacji nieaktywności zawodowej bądź bezrobocia, z faktycznym miejscem zamieszkiwania i pracy zwiększy „pewność prawną” (legal certainty) obywateli UE, co ograniczy ich obawy przed korzystaniem z prawa do swobodnego przepływu pracowników w Unii Europejskiej.


Komentarz Anny Czepiel, młodszego analityka FOR:

Propozycja Komisji Europejskiej, która w marcu spotkała się z przychylnością podczas debaty Rady Unii Europejskiej, jest potrzebna, ponieważ usuwa fikcję w postaci usilnego przywiązywania – pod względem prawnym – obywatela Unii Europejskiej do jego kraju ojczystego mimo tego, że faktycznie on i jego rodzina mieszkają w innym państwie UE. Jednocześnie treść projektu daje do zrozumienia, że nie chodzi o ułatwienie „turystyki socjalnej”, tylko o sprawiedliwe wzięcie pod uwagę tego, w jakim kraju płacone są składki na ubezpieczenie społeczne. Pod tym względem najistotniejszą zmianą jest wprowadzenie obowiązku sumowania przez urzędy socjalne okresów płacenia składek w różnych państwach członkowskich, jeżeli w danym państwie ktoś ubiega się o świadczenie. Jest to przykład wcielenia w życie przekonania, że to nic dziwnego, że we wspólnym unijnym rynku ktoś pracuje po kolei w różnych państwach. Na razie, jak przyznaje Komisja Europejska, sumowanie świadczeń jest na dość niskim poziomie: w samym tylko przypadku świadczeń dla bezrobotnych, w 2015 r. na 8,5 mln osób pracujących bądź poszukujących pracy w innym niż swój kraj pochodzenia państwie UE „występowało około 25 000 przypadków sumowania okresów ubezpieczenia (odnotowanych w 23 państwach członkowskich)”. Jedyną kwestią, która może budzić wątpliwości, jest projekt rozszerzenia możliwości „eksportowania” zasiłku dla bezrobotnych w sytuacji, kiedy ktoś wyjeżdża z jednego państwa UE do innego, aby poszukiwać tam pracy. Obecnie może on pobierać ze „swojego” państwa zasiłek przez minimalnie trzy miesiące – podczas gdy po zmianach będzie to minimum sześć miesięcy. Pomysł ten, w domyśle mający pozwalać na spokojne poszukiwanie pracy, może w przypadku niektórych beneficjentów okazać się sposobem na wygodne życie na bezrobociu po przeprowadzce do kraju, w którym koszty życia są niższe (np. Polak przez sześć miesięcy może utrzymywać się z 860 EUR zasiłku dla bezrobotnych otrzymywanego z Francji, gdzie wcześniej pracował).