• Pracowników delegowanych w Unii Europejskiej już teraz obowiązuje płaca minimalna państwa do którego są delegowani. Teraz Komisja Europejska chce dalszego zrównania ich wynagrodzeń z płacami lokalnych pracowników. Uderza to w konkurencyjność pracowników delegowanych z państw o niższych wynagrodzeniach do państw o wyższych płacach, a najwięcej pracowników delegowanych w UE wywodzi się z Polski – 267 tys. Jednocześnie zrównanie płac praktycznie uniemożliwiłoby delegacje w drugą stronę: pracownik nie wyjedzie z Niemiec do Rumunii, jeżeli będzie musiał zarabiać tam tyle co lokalni pracownicy.
• Oskarżenia o zaniżanie standardów prawa pracy przez nowe państwa członkowskie UE, czyli kraje które dołączyły do UE w 2004 roku i później (w tym Polskę), nie mają uzasadnienia. Dane OECD i Banku Światowego pokazują, że zarówno nowe jak i stare państwa członkowskie, mają podobny poziom restrykcyjność regulacji umów o pracę, na podstawie których odbywa się delegacja pracowników.
• W Unii Europejskiej nie istnieje zasada „równej płacy za tą samą pracę w tym samym miejscu”. Wynagrodzenia różnią się znacząco w poszczególnych zawodach, wewnątrz każdego z państw członkowskich. Związane jest to z faktem, że produktywność poszczególnych pracowników jest bardzo zróżnicowana ze względu na wiele trudnych do uchwycenia charakterystyk. Jeżeli pracownik delegowany np. gorzej zna język od lokalnych pracowników, to trudno się dziwić że jego praca jest nieco niżej wynagradzana.
• W debacie część europejskich polityków starało się powiązać dyrektywę o pracownikach delegowanych z wprowadzeniem płacy minimalnej na poziomie UE. Próby te nie miały dobrego uzasadnienia i okazały się bezskuteczne. Niższe płace minimalne w nowych państwach członkowskich UE nie stanowią „dumpingu społecznego”, tylko odzwierciedlają ogólnie niższy poziom rozwoju gospodarczego i co za tym idzie niższy poziom wynagrodzeń. W 2014 roku płace minimalne stanowiły nieco ponad 40% przeciętnego wynagrodzenia w obu grupach państw. Skokowa podwyżka płacy minimalnej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości sprawi, że w Polsce od 2017 roku wyniesie ona aż ok. 50% średniego wynagrodzenia.
Kontakt do autora:
Rafał Trzeciakowski
Ekonomista
e-mail: [email protected]
W mediach: