Artykuł został opublikowany 25 listopada 2008 roku.
Ponad połowa młodych Polaków określa siebie jako osoby przedsiębiorcze, czyli rzutkie, zaradne i skuteczne – mówi Paweł Ciacek, dyrektor ds. badań Millward Brown SMG/KRC, i dodaje: – Jest w nich ogromny kapitał, który jest hamowany przez procedury obowiązujące w Polsce. Z najnowszego raportu fundacji FOR, Millward Brown SMG/KRC i Polski Przedsiębiorczej „Jak uwolnić przedsiębiorczość w Polsce?” wynika, że największymi barierami dla rozwoju przedsiębiorczości w Polsce są wysokie podatki, uciążliwe relacje z urzędami, zmienność prawa i jego niska jakość. Tylko niecały jeden procent dorosłych zdecydowanie deklaruje chęć założenia własnej firmy w ciągu najbliższego roku. Niecałe 4 proc. dopuszcza taką możliwość. O własnym biznesie częściej myślą osoby w wieku 26-30 lat, z wykształceniem ponad średnim, a także bezrobotni. Powód to chęć zarobienia pieniędzy, realizacji marzeń, poczucia niezależności, jakie daje bycie przedsiębiorcą, a także trudności ze znalezieniem pracy.
Chętni do założenia firmy mają jednak mnóstwo obaw. – Numerem jeden jest wysokość podatków i składek. Dotyczy ponad 50 proc. ankietowanych – mówi Ciacek. Polaków powstrzymuje przed zakładaniem firm także obawa przed silną konkurencją na rynku, kontaktami z urzędami, np. ZUS-em, urzędem skarbowym, trudności ze znalezieniem klientów czy brak znajomości przepisów prawnych potrzebnych do prowadzenia przedsiębiorstwa. Z kolei osoby, które już prowadzą firmy, mniej obawiają się trudności z otrzymaniem kredytu, znalezieniem odpowiednich pracowników czy braku fachowej wiedzy. Osoby do 40 lat jako jedną z największych barier w otworzeniu przedsiębiorstwa podają brak pieniędzy. Dla Polaków, którzy nie przekroczyli 25. roku życia, istotną przeszkodą jest brak pomysłu na biznes. Jednak dzięki kilku reformom zmniejszającym zakres biurokracji Polska może awansować aż o 30 miejsc w rankingu przyjazności otoczenia gospodarczego „Doing Business” Banku Światowego.
Ogólny wynik Polski to 76. pozycja na 171 krajów. Wyprzedzają nas wszyscy sąsiedzi, np. Czechy są na 75. miejscu, Węgry – na 41., Słowacja – 36., Litwa -28. Już samo rozpoczęcie działalności gospodarczej jest w Polsce problemem. Do założenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest potrzebne wypełnienie 10 formularzy, a na całą procedurę potrzeba 31 dni. Dla porównania – na Węgrzech są cztery formularze, a rejestracja zajmuje nie więcej niż 5 dni. Nic dziwnego, że Polska jest w tej kategorii rankingu na 145. pozycji. Rozpoczęcie działalności jest równie uciążliwe jak w Mozambiku czy Hondurasie. – Obniżenie kwoty mini-malnego kapitału zakładowego w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością z 50 tys. do 5 tys. dałoby awans o II miejsc – mówi Jarosław Bełdowski, prezes FOR. Z kolei całkowite zniesienie minimalnego kapitału przesunęłoby Polskę na 87. miejsce, czyli o 58 miejsc. Zmniejszenie formalności przy zakładaniu firmy przez wprowadzenie „zero okienka” dałoby awans o 41 miejsc.
Kolejna bariera przedsiębiorczości to podatki. Polski system jest jednym z najbardziej uciążliwych na świecie (142. pozycja). Problemem jest zarówno liczba płaconych podatków, czas poświęcony na ich rozliczenie, jak i łączna wysokość wszystkich płaconych podatków. Przykładowo polski przedsiębiorca prowadzący spółkę z o.o. musi dokonać łącznie 40 płatności podatkowych rocznie. Zajmuje mu to przeciętnie ponad 400 godzin. Gdyby formalności podatkowe zostały zmniejszone o 40 proc, czyli z 40 do 24, a czas poświęcany na ich wypełnianie z 418 godzin do 366, Polska z 142. pozycji awansowałaby na 102. Najgorzej w rankingu Polska wypada, jeśli chodzi o uzyskiwanie pozwoleń budowlanych. Jest na 158. pozycji. – Tutaj nawet jest za niektórymi krajami afrykańskimi – mówi Bełdowski. Nasz kraj wypada blado nie tylko na tle światowych liderów, jak Singapur czy Nowa Zelandia, ale również krajów z naszego regionu, np. Czechy są na 86. miejscu, Litwa – na 63., Słowacja – 53. Polscy przedsiębiorcy muszą walczyć z olbrzymią liczbą biurokratycznych obciążeń, jeśli chcą coś wybudować. Postawienie magazynu wymaga przebrnięcia przez 30 procedur. Ich realizacja zajmuje przeciętnie 11 miesięcy.
Gdyby liczba procedur została zmniejszona o blisko 40 proc. (z 30 do 20), a przeciętny czas rozpatrywania wniosków budowlanych o 25 proc, z 308 do 237 dni, Polska awansowałaby na 127. pozycję. Jak sprawdzili autorzy raportu, wprowadzenie paru reform (obniżenie kapitału zakładowego do 5 tys. zł, wprowadzone „zero okienka”, zmniejszenie liczby formalności podatkowych do 24 oraz czasu ich rozliczania do 366 godzin, a także zmniejszenie liczby procedur budowlanych do 24 dni, a czas ich rozpatrywania do 327 dni) dałoby Polsce awans na 52. miejsce w rankingu. Dodatkowo całkowite zniesienie wymaganego kapitału zakładowego dałoby awans na 46. miejsce. Autorzy podkreślają przy tym, że konieczne jest także przygotowanie młodych ludzi do prowadzenia firm m.in. dzięki wprowadzeniu do szkół ćwiczeń z przedsiębiorczości.
SYLWIA ŚMIGIEL