2007-12-06
Andrzej Blikle: „Państwo solidarne z fiskusem”
Streszczenie: Jarosław Kantorowicz (listopad 2007)
Państwo solidarne z fiskusem
- Pozytywnym zmianom w wysokości stawek podatku od zysku brutto przedsiębiorstw (CIT) w ostatnich latach w Polsce, nie zawsze towarzyszyło zmniejszenie obciążeń podatkowych. Wynika to z faktu, że podatek CIT nalicza się nie od zysku brutto, ale od tego zysku powiększonego o koszty nie będące kosztami uzyskania przychodu. W ostatnich latach nastąpiło powiększenie listy takich kosztów. W efekcie, przy tak zdefiniowanym podatku, nawet nierentowna firma może być zobligowana do tego, aby zapłacić podatek.
- Przedsiębiorstwa narażone są na wiele „pułapek” podatkowych i kuriozalnych przepisów. Jednym z nich jest konieczność odprowadzania przez firmy podatku od składek na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, które to składki same w sobie są już podatkiem. Firmy są także karane dodatkowymi podatkami, gdy przeznaczają na cele charytatywne żywność nadającą się do konsumpcji, ale nie nadającą się do sprzedaży o wartości powyżej 10% swoich dochodów. Dodatkowo, przedsiębiorstwa zobligowane są do tymczasowego odprowadzania podatku od płaconych w terminie składek na ZUS. W ten sposób państwo zmusza przedsiębiorstwa do udzielania państwu nieoprocentowanego kredytu rolowanego z miesiąca na miesiąc.
- Przepisy podatkowe nie mają jednoznacznej wykładni, w wyniku czego przedsiębiorstwa są narażone na różną interpretację tych przepisów przez organy skarbowe. Co więcej, ulegają one częstym zmianom, co zwiększa niepewność prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa a tym samym podwyższa ryzyko poniesienia strat.
- Utarło się przekonanie, że to przedsiębiorca zmuszony jest płacić podatek. Tymczasem ważne jest ugruntowanie w świadomości społecznej, że podatkiem obarczony jest nie przedsiębiorca a przedsiębiorstwo. Jest to o tyle ważne, że to właśnie przedsiębiorstwa tworzą miejsca pracy. Znaczne obciążenia podatkowe podkopują więc nie tylko możliwości firm do tworzenia tych miejsc, ale także do podnoszenia wynagrodzeń.
- Wiele przepisów podatkowych wymierzonych jest wprost w osoby mniej zamożne. Taka sytuacja dotyczy na przykład opodatkowania podatkiem PIT takich świadczeń pracodawcy dla pracowników jak dowożenie do pracy czy wydawanie posiłków, ale także udzielanie pracownikom rabatów przy zakupie firmowych produktów. Każdy taki gest ze strony przedsiębiorstw jest pilnie śledzony przez fiskusa, który także chciałby coś z tych dodatkowych korzyści uszczknąć. W rezultacie korzystający z takich świadczeń pracownik otrzymuje mniejszą pensję „na rękę”.
- Rozwój przedsiębiorstw jest niemożliwy w sytuacji znacznych obciążeń podatkowych. Oznacza to dla przedsiębiorstwa stagnację, w wyniku której traci ono możliwość oferowania konkurencyjnych warunków pracy, w tym wysokich pensji. W rezultacie duża część zdolnej kadry opuszcza swoje miejsca pracy wyjeżdżając za granicę lub przenosząc się do firm, które „na rękę” oferują wyższe płace, gdyż ubezpieczają pracowników tylko na część kwoty ich wynagrodzenia. W efekcie nieuczciwa konkurencja odbiera uczciwym pracodawcom wyższymi wynagrodzeniami pracowników a niższymi cenami klientów. Odpływ wysoko wykwalifikowanej siły roboczej powoduje, że uczciwe firmy skazane są na zatrudnianie pracowników o niższych kwalifikacjach. W rezultacie płace rosną, mimo że nie rośnie wydajność pracowników.