xelb
Oczekuje przede wszystkim reformy w strukturze i wielkości wydatków publicznych. Mam nadzieję, na znaczące obniżenie deficytu budżetowego, a co za tym idzie długu publicznego w relacji do PKB. Oczekuję, że pieniądze przestaną być wydawane na świadczenia socjalne, które nie rozwiązują rzeczywistych problemów ludzi lub wręcz je pogłębiają, a zwiększą się nakłady na inwestycje i badania naukowe, zwłaszcza te które moga przynieść wymierne efekty gospodarce. Mam też nadzieję na zmiany w podatkach. Nie tyle nawet ich radykalnego obniżania, co raczej uproszczenia i likwidacji różnych opłat i obowiązkowych składek, których pobór jest zazwyczaj drogi i skąplikowany, a przez to nieefektywny dla państwa i uciążliwy dla obywatela. Sądzę, że takie reformy stworzyłyby możliwość do tego, by gospodarka rozwijała się w tempie conajmneiej 5-6% rocznie przez okres kilkunastu lat. Taką właśnie sytuację moglibyśmy nazwać „cudem gospodarczym”. Sądzę, że jest to cud możliwy do zrealizowania. Takiego właśnie cudu oczekuję i na taki liczę.
maria
Dla mnie cudem będzie uporządkowanie przepisów prawnych, tak aby były maksymalnie proste,przejrzyste a także wprowadzenie odpowiedzialności urzędników za podejmowane przez nich decyzje. Niezłym pomysłem byłby powrót do szkoły administarcji publicznej i apolityczność z jednoczesnym obowiązkiem kilkuletniego prowadzenia firmy, lub pracy w takowej na stanowisku managerskim. Jako właściciel małej firmy każdy kontak z urzędem kończy się refleksją, że przepisy są kompletnie nieadekwatne do rzeczywistości panującej na wolnym rynku. Ze względu na kooperację z kontrahentami w Europie(i na świecie)wyraźnie widzę, jak wielka jest urzędnicza arogancja i niewiedza. Znaczy to tylko tyle, że niestety, to my musimy zrozumieć i dostosować się do praw ekonomii, rozliczeń z silnymi krajami Europy, a nie odwrotnie. Urzędnicy nie mogą tego pojąć, bo są zbyt wąsko wyedukowani i łatwiej im narzucić polskim przedsiębiorcom nieżyciowe przepisy, aniżeli stworzyć kompatybilne z europejskimi, tak aby ułatwić polskim przedsiębiorcom konkurowanie na rynkach zagranicznych. Cudem błaby także edukacja społeczeństwa, że należy dbać o przedsiębiorców, bo to oni są twórcami wartości dodanej i bez nich za lat kilka pozostaną emeryci, renciści i bezrobotni. Pozostali prężni i z pomysłami będą już pracować w innych krajach.
Ovo
Cuda nie muszą być nie wiem jak wielkie. Oczekuję, prostego, najprostszego cudu jaki można sobie wyobrazić: Oczekuję iż Rząd Donalda Tuska jako pierwszy Rząd po 89 roku wprowadzi Podstawy Ekonomii, jako przedmiot do szkół ponad gimnazjalnych. Oczekuję takiego cudu, gdyż tylko takie proste „cuda” można nazwać cudami w polskiej rzeczywistości. Cała pozostała „gospodarcza” reszta jest ciężką robotą…. i milczeniem
cinash
Najbardziej oczekiwanym przeze mnie „cudem gospodarczym” w wykonaniu naszego nowego rządu byłoby zrównoważenie budżetu i doprowadzenie do powolnej redukcji długo publicznego nie tylko względem PKB, ale także w wartościach bezwzględnych. Argumentów za takim działaniem jest moim zdaniem kilka: 1) spowoduje ono zwiększenie dostępności kredytów (gdyż państwo będące najlepszym kredytobiorcą będzie potrzebowało tych kredytów coraz mniej) i w efekcie pomoże się rozpędzić gospodarce 2) zmniejszy koszty obsługi długu, dzięki czemu w dłuższej perspektywie będzie można chociażby obniżyć podatki 3) zostawi nasze finanse publiczne w lepszym stanie, przez co przyszłemu rządowi (możliwe, że już nie zorientowanemu tak „progospodarczo”) ciężej będzie tą sytuację zepsuć Ostatecznie więc takie działanie spowoduje znaczącą poprawę gospodarki w dłuższej perspektywie, a taka jest najsensowniejsza z punktu widzenia państwa i inteligentny patriota powinien do tego dążyć
Paweł
Panie Profesorze, uważam że nie powinniśmy oczekiwać „cudu”; za to nowo wybrany rząd powinien wprowadzać reformy zaniechane, bądź źle przemyślane przez poprzednią ekipę. Myśle tu przede wszystkim o reformie finansów publicznych na którą wszyscy czekamy od wielu lat. Kolejną sprawą są szeroko rozumiane ułatwienia dla przedsiębiorców o których jak dotąd tylko się mówi, a mało robi. Do tego jeszcze można dodać wiele innych ważnych spraw jak np. ref. KRUS, wznowienie prywatyzacji, uproszczenia systemu podatkowego,itp. To wszystko może spowodować utrzymanie w długim okresie czasu wzrostu PKB na poziomie wyższym niż 5-6%”. Przestrzegał bym jedynie przed uleganiem naciskom (głównie płacowym) niektórych gróp społecznych – na kosumpcję PKB jest jeszcze zbyt wcześnie, teraz nam się to zwyczajnie nie opłaca. Pozdrawiam!!!