Bestseller wybitnego ekonomisty, przedstawiciela Szkoły Austriackiej, członka Instytutu Misesa z Alabamy (USA) oraz profesora Uniwersytetu Francisco Marroquina w Gwatemali. Ta niewielka rozmiarami, lecz niezwykle ważna książeczka ukazuje zasady działania wolnego rynku, wolnej wymiany, handlu, czy parytetu walut. Ayau pokazuje w przystępny sposób, jak działa wolność gospodarcza i jakie korzyści z jej funkcjonowania odnoszą zwykli ludzie. Nie przesadzę jeśli powiem, że jest to katechizm kapitalizmu, systemu opartego na wolności działania — bez interwencji politycznych i towarzyszących jej błędom, nadużyciom i malwersacjom.
Dana osoba może wykonywać swe prawa własności na dwa sposoby: albo w postaci osobistego użytkowania, radowania się z lub konsumowania tego, co jest jej własnością; albo poprzez wymianę tego, co jest jej własnością, na coś innego, bądź w postaci barteru, a więc wymiany bezpośredniej „towar za towar”, lub w postaci wymiany pośredniej, której częścią jest pieniądz i pośrednictwo osób trzecich. Tak więc handel jest fundamentalnym elementem praw własności, ich kluczową manifestacją.
Jeśli odebrano Ci prawo pokojowej wymiany praw własności do rzeczy, które nabyłeś w legalny sposób, nie jesteś już właścicielem swej własności. Rząd, który ustanowiony został dla ochrony podstawowych praw jednostek, może w sposób uprawniony ograniczyć Twoje prawa do korzystania z Twojej własności tylko w celu ochrony podobnych praw innych. Czynienie tego dla ochrony prywatnych interesów osób lub sektorów gospodarki jest nieuprawnione.
Własność definiowana jest zazwyczaj jako prawo do posiadania, czerpania korzyści z oraz zbycia czegoś o charakterze materialnym lub niematerialnym.
Sir William Blackstone (1723 – 1780) pięknie zdefiniował własność jako „tę despotyczną władzę, jaką jeden człowiek rości sobie i wykonuje w stosunku do zewnętrznych rzeczy świata, wykluczając przy tym całkowicie prawa wszystkich innych jednostek we wszechświecie.”[i]
Sir William wiedział oczywiście, że definicja jego nie oznacza, że prawomocny właściciel rzeczy może tą rzeczą rozporządzać w dowolny sposób i bez ograniczeń. Użycie bez ograniczeń mogłoby bowiem oznaczać, że inna osoba, korzystając ze swych praw użytkowania rzeczy, mogłaby uszkodzić Twoją rzecz, Twoje prawa. W takiej sytuacji nikt nie miałby gwarancji możliwości cieszenia się swymi prawami.
Tom Bethell, The Noblest Triumph (Szlachetny Triumf)
Własność jest najbardziej pokojową z instytucji. W społeczeństwie własności prywatnej dobra mogą być pozyskane tylko w wyniku dobrowolnej wymiany lub poprzez pracowitą kreację.
Zwyczajowo przyjęte ograniczenie praw własności polega na tym, ze dopóki szanujesz podobne i zwyczajowo przyjęte prawa własności innych, nikt nie ma prawa wtrącać się do tego, w jaki sposób korzystasz ze swoich praw lub je zbywasz. Inaczej mówiąc, tak długo jak przestrzegasz wzajemnie akceptowanych zasad dobrego zachowania, które umożliwiają funkcjonowanie społeczeństwa, podejmowanie decyzji o sposobie korzystania z Twojej własności jest wyłącznie Twoją sprawą. Zasady dobrego zachowania – jak na przykład Dziesięć Przykazań – tworzą granice tego, co ci wolno, chroniąc jednocześnie podobne i wzajemne prawa innych ludzi, Twoich bliźnich.
Gdy tego rodzaju normy dominują, ludzie nie mają innej możliwości jak korzystanie ze swej własności w sposób pokojowy. Te zwyczajowo akceptowane ograniczenia praw własności – przyznajmy, nie bez szarych obszarów – tworzą i definiują podstawowe reguły gospodarki rynkowej: szacunek dla życia, dla własności i dla umów.
Każdy podatek jest konfiskatą praw własności. Mimo, że towarzyszy mu pewna utrata wolności, powszechny nie-dyskryminujący podatek umożliwiający finansowanie problemów zbiorowych (np. policji) jest zwyczajowo tolerowany jako nieunikniony koszt życia w społeczeństwie, dopóki jest taki sam dla wszystkich. Ludzie zbyt często zgadzają się z nakładaniem przez rząd dyskryminacyjnych podatków ograniczających prawa osób trzecich do swobodnego handlu i popierają nakładanie takich podatków nawet nie z powodu wpływów, jakie rząd z takich podatków uzyskuje, lecz z innych powodów ekonomicznych, a nawet moralnych. I tak na przykład rządy używają podatków celem ograniczenia spożycia alkoholu lub celem ochrony niektórych lokalnych producentów z przyczyn ekonomicznych przed konkurentami z zagranicy, usprawiedliwiając naruszenie praw własności tym incydentalnym faktem, iż handlujące ze sobą strony żyją w tym wypadku w dwóch różnych krajach.