Forum Obywatelskiego Rozwoju

2022-03-12

Przed 24 lutego na świecie różnie podchodzono do definiowania ostatecznych celów korporacji. Najprościej rzecz ujmując, ich głównym celem jest tworzenie wartości dla właścicieli. Jednak istnieją też pewne ograniczenia, które można formułować na różne sposoby, odnosząc je do społecznej odpowiedzialności biznesu albo – szerzej – do kwestii związanych ze środowiskiem, społeczeństwem i zarządzaniem. Krótko mówiąc, chodzi o to, by nie szkodzić.

Wojna na Ukrainie rozpoczęła się w lutym 2014 roku, a nie 2022 roku. Według ONZ od 2014 roku, kiedy Rosja zajęła Krym i Donbas, do 24 lutego 2022 roku, gdy zaczęła się bezprecedensowa agresja Rosji, zabito prawie 3000 cywilów.

W 2014 roku wiele rządów nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze. Mimo że świat biznesu dostosował się do nowych ograniczeń prawnych, wiele międzynarodowych korporacji starało się prowadzić działalność tak jak wcześniej, gdzie tylko było to możliwe. Tym samym łamią one swoje starannie nakreślane wizje i deklaracje misji, których podstawą jest społeczna odpowiedzialność biznesu.

Inwestując dalej w rosyjską gospodarkę, płacąc podatki rosyjskiemu państwu, kupując rosyjską ropę i gaz oraz eksportując technologie do Rosji, globalne korporacje przyczyniły się do tego, że inwazja Putina na Ukrainę w 2022 roku stała się możliwa. Powiedzmy to wprost: Putin zagrażał Ukrainie od 2014 roku. Przez osiem ostatnich lat, gdy „biznes toczył się dalej”, Rosja gromadziła potencjał militarny do terroryzowania Ukrainy, a nie budowała państwo dobrobytu dla swoich obywateli.

Odpowiedzialność świata biznesu

W rzeczywistości z perspektywy zarządczej firmy, które po 2014 roku prowadziły działalność tak jak wcześniej, zaakceptowały ryzyko reputacyjne, prawne, a nawet moralne – te czynniki ryzyka istniały już wcześniej, a 24 lutego 2022 roku tylko się zmaterializowały. Straty ponoszone teraz przez te przedsiębiorstwa z powodu wyjścia z Rosji są bezpośrednią konsekwencją słabej oceny ryzyka, dlatego firmy te powinny wziąć je na siebie. Dalsze ignorowanie tych czynników ryzyka sprawi, że świat stanie na skraju światowego konfliktu zbrojnego, którego wpływ na gospodarkę światową, a nie tylko Ukrainę czy Rosję, byłby jeszcze bardziej katastrofalny.

W ostatnich dwóch tygodniach rządy najważniejszych krajów świata wprowadziły nowe surowe sankcje wobec najeźdźcy. Teraz kroki musi podjąć świat biznesu, by nie powtórzyć błędów popełnionych w 2014 roku. Globalne korporacje powinny pokazać, że ich deklaracje mają praktyczne znaczenie, a nie są jedynie romantycznymi oświadczeniami.

Przez te dwa tygodnie Rosja zabiła tysiące cywilów. Dalej bombarduje domy zwykłych Ukraińców i przetrzymuje niczym zakładników miliony mieszkańców Mariupolu, Charkowa, Czernihowa oraz innych ukraińskich miast i wsi. Ci ludzie nie mają dostępu do wody, jedzenia, lekarstw, ogrzewania i elektryczności. Rosyjska armia nie pozwala cywilom wydostać się z bombardowanych miast. Zajęła sarkofag elektrowni jądrowej w Czarnobylu, Zaporoską Elektrownię Jądrową oraz inne obiekty, które mogą stanowić globalne zagrożenie – nie tylko dla środowiska, ale nawet dla ludzkości.

Jedyną sensowną reakcją jest zaprzestanie interesów z Rosją i tamtejszymi firmami. Do Rosji nie powinien trafić choćby jeden cent, ponieważ – zwłaszcza teraz, gdy rządy i międzynarodowe instytucje finansowe nałożyły swoje sankcje – pieniądze te finansowałyby zabijanie Ukraińców.

Biznes i moralność

Ale to nie wszystko: w zaprzestaniu interesów z Rosją chodzi nie tylko o odpowiedzialność biznesu. To kwestia moralności właścicieli, rad nadzorczych i zarządów przedsiębiorstw. Wszyscy ci ludzie powinni teraz zadać sobie pytanie, czy kolejny dolar zarobiony na interesach z Rosją jest wart kolejnych ukraińskich ofiar. Żaden odpowiedzialny właściciel czy prezes nie sprzedałby noża mordercy, by ten mógł zabić człowieka. Robienie interesów z Rosją niewiele się od tego różni.

Wciąż istnieje możliwość zwiększenia presji na firmy przez interesariuszy – rządy, pracowników, klientów, pożyczkodawców i dostawców. Każdy, kto uważa, że nie ma cenniejszej rzeczy niż ludzkie życie, powinien naciskać na swoich znajomych i kontrahentów, aby zaprzestali interesów z Rosją. Do 9 marca 2022 roku częściowo lub całkowicie z Rosji wycofało się około 300 przedsiębiorstw. Na przykład BP zostało zmuszone przez brytyjski rząd do pozbycia się udziałów w rosyjskim gigancie naftowym Rosnieft, na czym ma stracić wedle oczekiwań 25 miliardów dolarów. Po ostrej krytyce Shell przeprosił za to, że w zeszłym tygodniu kupował rosyjską ropę, i oświadczył, że z powodu inwazji Rosji na Ukrainę całkowicie rezygnuje z kupowania tamtejszych węglowodorów. Swoją działalność w Rosji przerwało wiele firm z branży motoryzacyjnej, lotniczej, IT, handlu detalicznego i innych. Niestety nie wszystkie firmy poszły tą drogą. 9 marca 2022 roku w Rosji wciąż pozostaje wiele korporacji z różnych branż – w tym Nestle, Citi, Bunge, Cargill, Caterpillar. Sieci supermarketów Metro i Auchan odrzuciły apele o wyjście z Rosji. Inne firmy, jak Bayer czy Carlsberg, próbują stać w rozkroku – z jednej strony dalej robią interesy z Rosją, a z drugiej przeznaczają skromne środki na pomoc humanitarną dla Ukrainy.

Ale martwe dzieci nie potrzebują pomocy humanitarnej. Trzeba najpierw zatrzymać mordercę, żeby następnie pomagać ofiarom. Morderca również zasługuje na ludzkie traktowanie, w tym na jedzenie i dach nad głową – gdy zostanie już osadzony w więzieniu, a zagrożenie z jego strony będzie wyeliminowane.

Tłumaczenie: Marcin Zieliński

Andrij Bojtsun jest kierownikiem Corporate Governance Stream w Kijowskiej Szkole Ekonomicznej (KSE) i wizytującym współpracownikiem Forum Obywatelskiego Rozwoju w Warszawie. Dmytro Jabłonowśkyj i Ołeksandr Łysenko są zastępcami kierownika Corporate Governance Stream w KSE.

Artykuł został pierwotnie opublikowany na stronie Gazety Wyborczej 12 marca 2022.