Materiały przedstawione na konferencji prasowej Rady Gospodarczej w dniu 4 listopada br. zawierają powtarzane i zdementowane wcześniej tezy, które są podstawą proponowanych przez rząd zmian prowadzących do likwidacji filaru kapitałowego i spadku bezpieczeństwa emerytalnego.
1. Rada twierdzi, że zakup obligacji Skarbu Państwa przez OFE jest rozwiązaniem „mało sensownym”, nie przynosi korzyści dla emerytów oraz jest „ogromnym ciężarem” dla finansów publicznych.
Po pierwsze, zakup obligacji Skarbu Państwa jest powszechnie stosowaną praktyką przez fundusze emerytalne na świecie.
Po drugie, korzyścią dla ubezpieczonego jest zwiększenie bezpieczeństwa emerytalnego dzięki dywersyfikacji źródeł finansowania świadczenia.
Po trzecie, koszty funkcjonowania OFE nie są „ogromnym ciężarem” dla sektora finansów publicznych. Inne wydatki sektora były 82 razy większe niż transfery do OFE. Refundacja składki stanowi zaś zaledwie 1/7 bezpośredniej dotacji z budżetu państwa do systemu emerytalnego.
2. Rada porównuje zabezpieczenie wypłat świadczeń z ZUS i OFE, pomijając podstawowe różnice między nimi. Jej członkowie twierdzą, że w długim okresie bezpieczeństwo emerytur zależy od stanu finansów publicznych. Jednocześnie jeden z jej przedstawicieli – Dariusz Filar – zauważa, że w wyniku przyjęcia proponowanych przez rząd zmian, poprawa salda będzie „doraźna”.
Proponowane przez rząd zmiany negatywnie wpływają na sektor finansów publicznych w długim okresie. Jak zresztą zauważają członkowie Rady Gospodarczej: „Wprowadzenie zasady, że indeksacja środków zgromadzonych w I filarze nie może być niższa od inflacji oraz indeksacja nowo utworzonych subkont nominalnym PKB utrudnia jednak bilansowanie się przyszłych wypłat i przyszłych zobowiązań ZUS”.
Jednocześnie członkowie Rady ignorują fakt, że tymczasowa poprawa stanu finansów publicznych, po nacjonalizacji połowy aktywów OFE, pozwala rządowi zwiększyć wydatki w najbliższych latach. W efekcie, łączne obciążenie przyszłych pokoleń długiem jawnym i ukrytym wzrośnie.
Jest niezmiernie przykre, że w demokratycznym państwie przedstawiciele rządu uciekają się do nieuczciwych chwytów.
Dawid Samoń
[email protected]