2020-05-13
Synteza:
- Wicepremier Jadwiga Emilewicz zapowiedziała nowy program bonów o wartości 1000 zł na wakacje w Polsce dla osób pracujących na umowach o pracę i zarabiających poniżej przeciętnego wynagrodzenia.
- Branża turystyczna jest jedną z najbardziej dotkniętych przez pandemię COVID-19 i wprowadzone w odpowiedzi na nią ograniczenia w sektorze usług. Jednak kształt programu wskazuje, że bony są przede wszystkim nowym pomysłem na kupowanie głosów przed wyborami, a nie efektywnym wsparciem dla branży turystycznej. Bon zamiast jednorazowego wydatku, ma być ważny przez dwa lata, a program ma być kontynuowany w przyszłości.
- W tym roku koszt programu według wicepremier ma wynieść ok. 7 mld zł i być w 90% pokryty przez rządowe dopłaty, resztę natomiast mają zapłacić pracodawcy. W przyszłości proporcje mają się zmienić, w każdym wypadku jednak ostateczny rachunek zapłaci podatnik – albo w postaci wyższych podatków, by sfinansować wyższe wydatki budżetowe, albo w postaci niższej płacy, by sfinansować dodatkowe koszty po stronie pracodawcy.
- Program ma być skierowany do osób na umowach o pracę, co podniesie koszty dla pracodawców. Już teraz osoba zarabiająca połowę przeciętnego wynagrodzenia (w wyliczeniach przyjęto 2600 zł) jest obciążona podatkami i składkami w kwocie ponad 1200 zł, z których część jest ukryta po stronie pracodawcy. Łącznie z kwoty płaconej przez pracodawcę za taką osobę ponad 38% to podatki i składki, co jest szóstym najgorszym wynikiem w OECD. Jeśli połowa kosztów nowego programu w przyszłości obciąży pracodawców, to opodatkowanie nisko płatnych etatów w Polsce będzie trzecim najwyższym w OECD. Za to pracownicy będą dostawali bon na 1000 zł, który będą mogli wydać zgodnie z wytycznymi rządu. Takim sposobem politycy będą mogli decydować, gdzie obywatele mają jeździć na wakacje.
Pełna treść komunikatu znajduje się w pliku do pobrania poniżej.
Kontakt do autora:
dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR
[email protected]