Forum Obywatelskiego Rozwoju

2016-08-24

W ostatnim tygodniu bardzo szybko rosnące zadłużenie państwa ponownie stało się przedmiotem debaty publicznej. Jednak debata skupia się tylko na jawnym długu publicznym, tymczasem nie można zapominać o ukrytym długu publicznym, czyli zobowiązaniach emerytalnych. 

Już dziś ich wartość jest ponad 3-krotnie wyższa od jawnego długu publicznego. Każdy rząd ma pokusę by zadłużać się, wydając dzisiaj i licząc, że negatywne konsekwencje rosnącego długu ujawnią się już nie za jego kadencji.

• Szacunkowa wartość długu publicznego na koniec czerwca 2016 roku wyniosła ponad 975 mld zł, co daje ponad 25,5 tys. zł na mieszkańca Polski. Za szybkim wzrostem długu publicznego stał przede wszystkim rząd, który w ciągu 6 miesięcy zwiększył zadłużenie o 64,4 mld zł, zadłużając tym samym każdego Polaka na 1697 zł.

• Podatek od kredytów wprowadzony przez obecny rząd sprawił, że bankom zamiast finansować inwestycje przedsiębiorstw bardziej opłaca się kupować obligacje rządowe.

W pierwszej połowie bieżącego roku banki kupiły państwowe papiery wartościowe za ponad 57 mld zł, które są zwolnione z podatku. W tym samym czasie banki udzieliły tylko 5,7 mld zł kredytów inwestycyjnych dla przedsiębiorstw, od których muszą płacić podatek. Konstruując tak podatek bankowy, rząd ułatwia sobie zadłużanie dzisiaj, kosztem inwestycji przedsiębiorstw i rozwoju polskiej gospodarki w przyszłości.

• Rosnący dług publiczny to przede wszystkim efekt niebezpiecznego deficytu sektora finansów publicznych, który, na skutek realizacji kosztownych obietnic wyborczych obecnego rządu, może jeszcze wzrosnąć.

• Polacy poza obsługą jawnego długu publicznego ze swoich podatków muszą też płacić za ukryty dług publiczny, czyli zobowiązania emerytalne państwa. Obecna wartość zobowiązań emerytalnych samego ZUS to ponad 3235 mld zł, czyli 85,2 tys. zł na każdego mieszkańca Polski.

Ponad 25 tys. zł długu publicznego na każdego  mieszkańca Polski.

Tylko między 31 grudnia 2015 r., a 30 czerwca 2016 r. rząd Beaty Szydło zadłużył każdego Polaka na 1697 zł, co łącznie z długami zaciągniętymi przez poprzednie rządy daje 23 678 zł długu na mieszkańca1. Najbardziej oczywisty, bezpośredni wpływ na długi Skarbu Państwa mają działania rządu, nad którymi nadzór sprawuje minister finansów. W pierwszym półroczu ten dług wzrósł o 64,4 mld zł, z 834,6 mld zł do 899 mld zł, co w przeliczeniu na liczbę osób mieszkających w Polsce daje właśnie 23 678 zł na 30 czerwca 2016 roku.

Do zadłużenia Skarbu Państwa trzeba doliczyć długi ukryte w różnych jednostkach kontrolowanych przez rząd, przede wszystkim w Krajowym Funduszu Drogowym, które również będą spłacane z naszych podatków. Wyłączenie Krajowego Funduszu Drogowego z krajowej definicji długu publicznego było działaniem rządu PO-PSL, który w ten sposób chciał obejść obowiązujące wówczas limity zadłużenia. Na koniec  I kw. 2016 roku zadłużenie Krajowego Funduszu Drogowego wynosiło 33,4 mld zł/881 zł na mieszkańca. Zadłużenie pozostałych podmiotów zaliczanych do sektora centralnego, kontrolowanych przez rząd (uczelnie, niektóre szpitale) jest już znacznie mniejsze –  na koniec I kw. 2016 roku wynosiło 1,7 mld zł/45 zł na mieszkańca.  Rząd ma także kontrolę nad ZUS i zarządzanymi przez niego funduszami, które na koniec I kw. 2016 roku były zadłużone na 45,4 mld zł/1196 zł na mieszkańca; jednak choć w tym przypadku nominalna kwota jest duża, to należy pamiętać, że większość tego długu została zaciągnięta w budżecie. Taka konstrukcja ponownie służyła obchodzeniu przepisów – minister finansów zamiast dotować ZUS, co byłoby traktowane jako wydatek i zwiększałoby deficyt budżetowy, udzielał ZUS fikcyjnej pożyczki2, którą ten w przyszłości będzie spłacał…z dotacji budżetowych.

Poza rządem i podmiotami przez niego kontrolowanymi zadłużają się także samorządy, które na koniec I kw. 2016 były zadłużone na 75,7 mld zł/1994 zł na mieszkańca. Ta kwota zawiera 5mld zł./130 zł na mieszkańca zadłużenia szpitali i innych podmiotów bezpośrednio kontrolowanych przez samorządy3.

Łączne zadłużenie sektora finansów publicznych  na koniec I kw. 2016 roku wynosiło 936,8 mld zł, czyli 24 673 zł na osobę. Ta kwota jest niższa niż suma zadłużenia poszczególnych podmiotów sektora finansów publicznych, ponieważ część zadłużenia jest pomiędzy podmiotami sektora, czego najlepszym przykładem mogą być pożyczki zaciągnięte przez ZUS w Skarbie Państwa. Warto też zaznaczyć, że dane dla samego Skarbu Państwa, który odpowiada za prawie 90% długu publicznego, są publikowane znacznie szybciej niż dane o całym zadłużeniu sektora finansów publicznych. I tak o ile dane o zadłużeniu Skarbu Państwa 30 czerwca 2016 roku zostały opublikowane już 22 VIII, to na pełne dane o zadłużeniu całego sektora finansów publicznych trzeba będzie poczekać do początku września. Uwzględniając znany już wzrost zadłużenia Skarbu Państwa należy się spodziewać, że łączne zadłużenie sektora finansów publicznych na 30 czerwca 2016 roku wyniesie ok. 975 mld zł, czyli ponad 25,5 tys. zł na osobę.

Banki zamiast finansować inwestycje przedsiębiorstw finansują dług państwa

Ponad połowa zadłużenia państwa jest zaciągnięta u inwestorów zagranicznych. Najbardziej szczegółowe dane o strukturze zadłużenia są dostępne dla Skarbu Państwa, ale ponieważ odpowiada on za prawie 90% całego długu publicznego można je traktować jako dobre przybliżenie struktury całego długu publicznego. I choć samorządy mniej zadłużają się zagranicą, to ich wkład w łączne zadłużenie państwa jest na tyle mały, że nie zmienia to istotnie struktury całego długu.

Na prawie 899 mld zł zadłużenia Skarbu Państwa na koniec czerwca 2016 roku 486 mld zł przypadało na inwestorów zagranicznych. Co istotne, inwestorzy zagraniczni kupują nie tylko obligacje emitowane w euro czy dolarach, ale także te, które minister finansów sprzedaje w Polsce za złote. I tak inwestorzy zagraniczni posiadali 214 mld zł obligacji emitowanych za granicą (przede wszystkim w euro) i 197 mld zł obligacji wyemitowanych w Polsce. Kolejne 75 mld zł rząd Polski pożyczył w międzynarodowych instytucjach takich jak Europejski Bank Inwestycyjny, Bank Światowy czy Bank Rozwoju Rady Europy. Spośród 413 mld zł zadłużenia krajowego Skarbu Państwa ponad połowa przypada na banki i Polaków, które pożyczyły rządowi 241 mld zł.

Należy pamiętać, że te środki pochodzą przede wszystkim z oszczędności Polaków – gospodarstwa domowe oszczędzają w bankach, a banki za tak pozyskane środki kupują obligacje państwowe. Kolejne 172 mld zł pochodziły od innych podmiotów krajowych, czyli osób prywatnych i instytucji bezpośrednio kupujących obligacje państwowe.

Rząd ułatwił sobie zadłużanie w 2016 roku zniechęcając banki do udzielania kredytów.  Wprowadzony w lutym bieżącego roku podatek bankowy to tak naprawdę podatek od kredytów – od każdego 1000 zł kredytu udzielonego przedsiębiorstwom czy gospodarstwom domowym banki muszą zapłacić rocznie 4 zł i 40 groszy podatku. Z podatku zwolnione są za to środki, które banki pożyczają państwu (szerzej o podatku bankowym patrz Analiza FOR 3/2016). W tej sytuacji bankom znacznie bardziej opłaca się pożyczać państwu niż przedsiębiorstwom. I tak, tylko w pierwszej połowie tego roku banki kupiły obligacje państwowe za ponad 57 mld zł, podczas gdy zadłużenie przedsiębiorstw wzrosło o 9,7 mld zł5  (z czego 5,7 mld zł to wzrost kredytów inwestycyjnych).

Polityka rządu zachęcająca banki do finansowania deficytu budżetowego państwa kosztem kredytu dla realnej gospodarki jest krótkowzroczna. Dziś ułatwia to ministrowi finansów konstruowanie budżetu, ale jednocześnie osłabia perspektywy rozwojowe polskiej gospodarki, które zależą od inwestycji przedsiębiorstw.

Dalsza część tekstu dostępna w załączniku.

Śledź licznik na: www.dlugpubliczny.org.pl


1Jako liczbę mieszkańców Polski przyjęliśmy ludność rezydującą, która wedle danych GUS wynosiła niecałe 38 mln osób. Należy pamiętać, że liczba ta może być zbyt optymistyczna i nie w pełni uwzględniać migracje osób, które do Polski już wrócić nie zamierzają. Z drugiej strony jednak wartość ta nie uwzględnia pełnej skali migracji z Ukrainy do Polski.
2Od strony formalnej pożyczka była dla FUS zarządzanego przez ZUS.
3Ta kwota nie obejmuje przedsiębiorstw, banków i spółek prawa handlowego
4Zgodnie z definicją Eurostatu
5Wartości nie skorygowane o wahania kursowe


Kontakt do autorów:

Aleksander Łaszek
Główny Ekonomista
e-mail: [email protected]

Rafał Trzeciakowski
Ekonomista
e-mail: [email protected]

W mediach:

Money.pl (28.08.2016): Licznik długu bije. Oficjalnie to 975 mld zł, ale państwo musi oddać cztery razy więcej