Co dwa lata naprzemiennie odbywają się Mundial lub Euro – świat ogarnia piłkarski szał. Poprzednie Euro było nam szczególnie bliskie, ponieważ odbywało się na arenach w Polsce. Zapewne wszyscy mamy w pamięci wydarzenia sprzed 4 lat, począwszy od piosenki „Koko-koko, euro-spoko”, kończąc na meczach reprezentacji, wówczas prowadzonej przez Franciszka Smudę.
Imprezy sportowe również mają wpływają na gospodarkę. Od Mistrzostw Europy 2012 minęły 4 lata. Nikt nie ma wątpliwości, że poza sportową atmosferą, zostawiły one także ślad gospodarczy. Stadiony były tylko niewielką częścią inwestycji przygotowywanych w pośpiechu na euro – największe środki poszły przede wszystkim na drogi i infrastrukturę. Pośpiech kosztował. W skali mikro, kończenie wszystkiego w jednym czasie podbiło koszty i przyczyniło się do problemów firm budowlanych. W skali makro, nagłe ograniczenie inwestycji w drugiej połowie 2012 roku przyczyniło się do spowolnienia gospodarczego na przełomie 2012 i 2013 roku. Jednocześnie jednak w dłuższym okresie można przypuszczać, że poprawa infrastruktury przyczyniła się do wzrostu naszej gospodarki – o ile jeszcze niedawno stan infrastruktury negatywnie wyróżniał Polskę na tle regionu, to obecnie stała się ona naszą mocną stroną. Zyskał też wizerunek Polski, więcej turystów zaczęło odwiedzać nasz kraj.
Wielkie wydarzenia sportowe zostawiają ślad na gospodarce – to fakt. Natomiast jak wygląda ta zależność od drugiej strony? W tym Euro, oczekiwania wobec naszej drużyny są bardzo duże: trener Adam Nawałka stworzył drużynę, która jest skuteczna i kibice z chęcią ją oglądają. Media podawały, że suma wartości wszystkich piłkarzy to 175 mln euro – najwięcej w historii reprezentacji. Ale czy na podstawie tej liczby można próbować sensownie oszacować to, czy dojdziemy do finału, albo chociaż wyjdziemy z grupy? Moim zdaniem nie, ponieważ suma wartości poszczególnych zawodników nie odzwierciedla ich wartości jako drużyny. Bookmacherzy szacują prawdopodobieństwa wyników na podstawie faktycznych danych: tego co mówią eksperci i ostatnich wyników. Wyobraźmy sobie sytuację, w której selekcjoner podaje nazwiska piłkarzy dopiero 5 minut przed meczem. Czy nie znając składu osobowego, można powiedzieć, że kraj X ma większe szanse niż kraj Y na wygranie meczu? Otóż można – istnieje szereg opracowań z dziedziny ekonomii sportu, których autorzy, na podstawie danych makroekonomicznych, starają się ustalić sukces danej narodowości. Tabela 1. Zawiera przegląd różnych modeli analizujących czynniki wpływające na sukces sportowy reprezentacji poszczególnych państw na różnego typu imprezach sportowych.
Zatem co jest istotne? Autorzy większości modeli podkreślają wagę następujących zmiennych: PKB per capita, liczba ludności, dotychczasowe wynik. Jak to interpretować?
• PKB per capita – świadczy o tym, jak bogaty jest przeciętny obywatel danego kraju, co w tym wypadku przekłada się na to jak dużo pieniędzy może przeznaczyć na sportową karierę, a także, ile pieniędzy prywatne firmy mogą przeznaczyć na sponsoring (poniekąd też są to pieniądze wydawane przez obywateli, kiedy kupują produkty marek wspierających ich idoli sportowych).
• Liczba ludności – sukces w sporcie to nie tylko czas spędzony na treningach oraz wydane na to środki. „Iskra boża”- to element potrzebny na każdym poziomie- od juniora, który osiąga wyniki swoich starszych kolegów, po seniora, który przy ogromnej liczbie godzin spędzonych na ćwiczeniach, jest lepszy od swojego rywala, trenującego tak samo wytrwale. Im większa liczba ludności, tym więcej osób z „talentem”.
• Dotychczasowe wyniki – dobry wynik to katalizator dla kolejnych. Sportowcy osiągając odpowiednie rezultaty budują piramidę sukcesu. Młodzież widząc sukces sportowca chce go powtórzyć, zapisuje się do klubów, intensywnie trenuje. Sponsorzy i państwo widząc sukces na arenie międzynarodowej dbają o najlepszych, dzięki czemu wszyscy korzystają. Słabsi mogą być sparing-partnerami lepszych, mniej doświadczeni trenerzy uczą się od lepszych itp.
Oznacza to, że w przypadku rywalizacji dwóch krajów o podobnej liczbie ludności i podobnej historii sukcesów sportowych, ten, który ma wyższy poziom dochodu i silniejszą gospodarkę, będzie miał większe szanse na wygraną. Spójrzmy na naszą grupę. Zasady turnieju euro zmieniają się dość często, dlatego spójrzmy tylko na wyniki trzech ostatnich mistrzostw. Czy rzeczywiście obawy o wyjście z grupy były uzasadnione? Zakładając, że drużyna narodowa rzeczywiście odzwierciedla siłę gospodarki – 2 miejsce w grupie było dość oczywiste.
Źródło: Opracowanie własne FOR na podstawie danych MFW
Szybki na tle Europy wzrost gospodarczy w ostatniej dekadzie zwiększa nasze szanse. Niestety, w dalszym ciągu w rywalizacji ze Szwajcarią (PKB per capita PPP 58 551 $) „mickiewiczowskie szkiełko” podpowiada to co zakłady bukmacherskie (1,75 zł – zwycięstwo Polski; 1,85 zł zwycięstwo Szwajcarii).
Wyjaśnienie Autora: większość prac poświęconych szukaniu zależności między zmiennymi makroekonomicznymi a sportem skupia się wokół igrzysk olimpijskich. Autor ma świadomość ,że Mundial i Igrzyska to nie to samo. Natomiast specyfika tej dyscypliny (w większości krajów na świecie, jest to najpopularniejszy sport np.: w Polsce liczba licencji według PZPN w 2012 roku to blisko milion ) sprawia, że można zaobserwować te same zależności.
Literatura
Moosa, I.A. i Smith, L. (2004), Economic development indicators as determinants of medal winning at the Sydney Olympics: an extreme bounds analysis, Australian Economic Papers, 43(3):288-301
Pfau, W.D. (2006), Predicting the Medal Wins by Country Econometrics Approach, The Korean Economic Review, 22(2):233-247
Gásquez, R., Royuel, V. (2016), The Determinants of International Football Success: A Panel Data Analysis of the Elo Rating, Social Science Quarterly, 97(2):125–141
Graettinger, D. i Graettinger, T. (2014), Using Data Mining to Predict the Winter Olympics Medal Counts in Sochi, Discovery Corps, Inc.
Kontakt do autorów:
Autor: Witold Łaszek, Szkoła Główna Handlowa
Współpraca: Rafał Trzeciakowski, Ekonomista
e-mail: [email protected]