Odpowiedź Prezesa FOR Andrzeja Krajewskiego na wypowiedź Pani Poseł Renaty Zaremby w TVP INFO
Przeczytaj list z 18 marca 2011 r.
Odpowiedź Prezesa FOR Andrzeja Krajewskiego na artykuł Andrzeja Dryszla w „Przeglądzie”
Fundacja FOR, przestrzegając zasady transparentności swojego działania, zamieszcza na stronie internetowej www.for.org.pl informacje na temat wspierających ją osób i instytucji. Wśród nich są Generali, ING Bank Śląski i Bank Zachodni WBK, czyli spółki, które prowadzą Powszechne Towarzystwa Emerytalne. Na tej podstawie autor artykułu „Kto stoi za OFE?” („Przegląd” z 7 marca 2011) stwierdził: Fundacja FOR dostała w 2009 r. ponad milion złotych, między innymi od właścicieli powszechnych towarzystw emerytalnych.
Autor, Andrzej Dryszel, pisze: „I ktoś o wyjątkowo złej woli mógłby na tej podstawie wysnuć wniosek (z pewnością fałszywy), że Leszek Balcerowicz być może nie jest do końca bezstronny w obronie otwartych funduszy emerytalnych przed zakusami rządu”. Andrzej Lepper, pomawiając polityków z trybuny sejmowej, formalnie też tylko zadawał pytania na ich temat. Ta sama metoda opluwania, ale tak, by w sądzie można się było wybronić z tej insynuacji i pomówienia.
Rzecz w tym, że redaktor „Przeglądu” naszą stronę internetową czyta wybiórczo. Podaje ogólną sumę wpłat od wielu darczyńców, ale wymienia tylko trzech, a do tego nie przytacza informacji, które są na stronie FOR na ich temat. Można się z nich dowiedzieć, że Generali jednorazowo ubezpieczył siedzibę fundacji; że ING Bank Śląski był partnerem cyklu wykładów „Rozmowy o dobrym państwie”, organizowanych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach w 2008 i 2009 roku; że Bank Zachodni WBK jest współorganizatorem trzech edycji konkursu na komiks i animację oraz edukacji ekonomicznej w szkołach. Funduje nagrody dla uczestników konkursu, a nie dla FOR. Te informacje, i znacznie więcej, są na stronie FOR w zakładce „Wspierają nas”. Gdyby jednak A. Dryszel to napisał, to oskarżenie o brak bezstronności Leszka Balcerowicza okazałoby się chybione. Wobec pracownika FOR, Wiktora Wojciechowskiego i współpracownika, Andrzeja Rzońcy, A. Dryszel ma już tylko zarzuty, że są „powiązani z Leszkiem Balcerowiczem”, co automatycznie ma nich czynić osoby niewiarygodne.
Autor „Przeglądu” tropi także innych ludzi, rzekomo uwikłanych w interesy z OFE, ale wyniki ma na miarę agenta Tomka. Przytacza na przykład opinię Alicji Kornasiewicz, prezes Banku Pekao SA, że „reforma emerytalna była i jest jednym z największych sukcesów transformacji. Nie można niszczyć dobrze zorganizowanego systemu emerytalnego i wycofywać się z umowy społecznej w imię krótkoterminowych interesów budżetu”. Redaktora Dryszela „nie dziwi” ta opinia pani prezes, ponieważ „jej bank korzysta przecież na tym systemie, bo trzy powszechne towarzystwa emerytalne przechowują w nim pieniądze swoich OFE, a dla trzech jest agentem transferowym”. Rozumując w ten sposób, należałoby stwierdzić, że 15 milionów Polaków otrzymujących emerytury z ZUS jest agentami pierwszego filaru systemu emerytalnego.
Redaktor „Przeglądu” odkrywa również, że interes w OFE mają także media, bo są „lobbystyczne”. A. Dryszel pisze: „W obronie OFE bardzo aktywna jest „Rzeczpospolita”, wydawana przez spółkę należącą do brytyjskiego funduszu inwestycyjnego Mecom, którego akcjonariuszami są grupy finansowe, będące udziałowcami OFE”. Ale o tym, że 49 proc. udziałów w „Rzeczpospolitej” ma Skarb Państwa, mający całkowicie odmienne podejście do rządowych zamiarów, wybiórczy redaktor już nie pisze, bo znowu zaburzałoby mu to ciąg pomówień. Podobnie jak nie pisze o tym, że cytowany przez niego list, wspierający działania rządu w sprawie OFE, podpisała tylko część członków Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w tym były wicepremier rządu Zbigniewa Messnera, prof. Zdzisław Sadowski.
Osobliwie redaktor Dryszel streszcza poglądy przedstawicieli „grup nacisku” OFE. Odnotowuje, że Agnieszka Chłoń-Dominiczak, Marek Góra i Michał Rutkowski piszą, iż zamierzenia rządu „stanowią groźny demontaż podstaw polskiego systemu emerytalnego. To manipulowanie opiniami i emocjami Polaków prowadzące do zwiększenia przyszłej luki finansowej. To absurdalne sugestie, że w ZUS nie ma ryzyka, a w OFE jest”. Absurdalne sugestie? Czyli, zdaniem redaktora Dryszela, prawda jest odwrotna: w ZUS jest ryzyko, a w OFE go nie ma? Zgoda. W długim okresie tak właśnie jest, bo obietnice polityków odkładane w ZUS są ryzykowne, a giełda i obligacje skarbowe w długim okresie to znacznie pewniejszy zysk. To zdanie dowodzi jednak, że A. Dryszel, jeśli już napisze prawdę, to tylko przez omyłkę.
W konkluzji swojego ataku na ludzi, którzy w sprawie cięcia drugiego filaru systemu emerytalnego mają inne zdanie niż rząd, autor „Przeglądu” przytacza tezę „wybitnego znawcy problematyki finansowej, prof. Andrzeja Wernika”. Otóż podobno obliczył on, że „w ostatnim pięcioleciu środki w OFE wzrosły w mniejszym stopniu niż zyski z obligacji skarbowych”. Na podstawie tego odkrycia redaktor „Przeglądu” podsumowuje: „Kapitałowa idea reformy emerytalnej okazała się więc całkowicie chybiona. Dlatego najlepiej byłoby zamknąć OFE”.
Jeszcze lepiej byłoby, gdyby A. Dryszel nie czytał wybiórczo i robił to ze zrozumieniem tekstu. Ocena systemu zaplanowanego na lat 40 na podstawie wyników z lat pięciu, kiedy w gospodarce był kryzys ekonomiczny, a więc OFE traciły na akcjach, stanowiących do 40 proc. ich portfela, jest błędna co do metody. W takim okresie OFE nie mogły osiągnąć rentowności takiej, jaką dawały obligacje skarbowe, stanowiące pozostałą część ich aktywów. Jeśli „naprawdę niezależny” naukowiec Akademii Finansów, prof. Andrzej Wernik rzeczywiście tego nie uwzględnił, to szkoda jego studentów. Ale oni z pewnością sobie poradzą – wystarczy, że sięgną po obszerną literaturę na temat emerytalnych systemów kapitałowych, gdzie analizowane są przypadki przeprowadzenia takich reform w krajach Ameryki Łacińskiej i Europy Wschodniej.
Gorzej z Czytelnikami „Przeglądu”. Należy im się odtrutka na jad, wstrzyknięty przez A. Dryszela. Dostana ją, jeśli redakcja zamieści ten list. Mam nadzieję, że pomoże to im w zrozumieniu o co chodzi w dyskusji o OFE. Bo nie o „ściągnięcie jak najwięcej pieniędzy do własnych kieszeni”, jak napisał autor „Przeglądu”, przez ludzi którzy są za pozostawieniem dwufilarowego systemu emerytalnego. Chodzi o bezpieczeństwo systemu emerytalnego i o przyspieszenie rozwoju gospodarczego, bo tylko to zapewni wyższe emerytury. A drugi filar systemu emerytalnego trzeba oczywiście reformować, ale nie kasować. FOR zaproponował, by zlikwidować opłatę od składki pobieraną przez OFE. Odpowiedzią jest cisza. Że OFE tego nie popierają – to oczywiste. Ale dlaczego milczy także rząd?
Andrzej Krajewski, Prezes Fundacji FOR