Można wskazać dwa podstawowe sposoby oddziaływania problemów jednego państwa na drugie.
Pierwszym kanałem oddziaływania są bezpośrednie powiązania gospodarcze.
I tak przykładowo problemy Portugalii będą bezpośrednio odczuwalne w Hiszpanii, ponieważ:
1) Portugalia jest zadłużona w hiszpańskich bankach na ponad 78 mld euro
2) Portugalia jest jednym z ważniejszych partnerów handlowych Hiszpanii – tylko od stycznia do września tego roku Portugalia zaimportowała z Hiszpanii towary warte prawie 13 mld euro.
Czyli w przypadku bankructwa Portugalii hiszpańskie banki stracą pieniądze, które jej pożyczyły, a hiszpańskie firmy stracą istotny rynek zbytu.
Drugim kanałem są nastroje na światowych rynkach finansowych. Kiedy inwestorom grożą bardzo wysokie straty w jakimś kraju zaczynają być ostrożni. Robią się bardzo niechętni
do pożyczania pieniędzy wszystkim krajom, co do których istnieje choćby cień wątpliwości co do ich wypłacalności. A jeśli już pożyczają, to robią to po bardzo wysokiej cenie, która ma im wynagrodzić podjęte przez nich ryzyko. W tym miejscu zaczyna działać mechanizm samosprawdzającej się prognozy. Inwestorzy boją się o sytuację kraju X i pożyczają mu pieniądze tylko na bardzo wysoki procent. Ponieważ oprocentowanie robi się coraz wyższe, obsługa zadłużenia przez kraj X zaczyna coraz więcej kosztować. Wysokie koszty sprawiają, że kraj X ma coraz większe problemy z obsługą długu. Widząc to inwestorzy tym bardziej zaczynają się bać i są skłonni zaryzykować nową pożyczkę tylko pod warunkiem, że będzie jeszcze wyżej oprocentowana, co znowu bardziej przybliżają kraj X do bankructwa.
Nie chodzi tu tylko o pozyskanie przez kraj X nowych środków. Warto pamiętać, że większość pożyczanych przez państwo pieniędzy służy nie sfinansowaniu nowych wydatków a zrefinansowaniu starych długów.
Dlatego nie jest przypadkiem, że gdy sytuacja finansów publicznych Irlandii budzi coraz większy niepokój, inwestorzy coraz mniej chętnie pożyczają innym krajom, m.in. Polsce. Jednocześnie nie chcą też kupować akcji polskich spółek i ogólnie zaczynają unikać naszego kraju, czego efektem jest osłabienie się złotego. W tym samym czasie rośnie popyt na amerykańskie i niemieckie obligacje, bo te państwa są uznawane za bezpieczne.
Jest to kolejny powód, dla którego warto mieć niski deficyt i dług publiczny. W czasie rosnącego niepokoju na światowych rynkach wtedy nikt nie zacznie wątpić w naszą wypłacalność.