Właśnie ukazała się 15 edycja The Index of Economic Freedom, opracowania przygotowanego przez The Wall Street Journal i The Heritage Foundation. Raport uwzględnia aż 183 państwa świata, które zostały zbadane pod kątem wolności gospodarczej. Autorzy mierzą wolność gospodarczą za pomocą 10 różnych czynników, takich jak: swoboda prowadzenia działalności gospodarczej, wolność handlowa, przyjazność systemu podatkowego, wielkość sektora publicznego, poszanowanie praw własności, niezależność banku centralnego, podatność na korupcję, łatwość prowadzenia przedsięwzięć inwestycyjnych, zamożność społeczeństwa czy elastyczność rynku pracy. Każde państwo zostało sklasyfikowane osobno w każdej kategorii, co ostatecznie dawało końcową pozycję w ogólnym rankingu.
Na czele znajdują się dwa kraje azjatyckie: Hong Kong i Singapur. Z tradycyjnych potęg gospodarczych w pierwszej dziesiątce znaleźć można jedynie Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Z nowych członków UE bardzo wysoką – trzynastą – pozycję zajmuje Estonia. Charakterystyczne jest to, że czołówka rankingu – pierwsze 60 państw – jest bardzo stabilna i zmiany pozycji w porównaniu do zeszłego roku są bardzo małe. Polska zajmuje w tym rankingu miejsce bardzo odległe, bo dopiero 82 i oprócz naszych sąsiadów wyprzedzają nas m.in. takie kraje jak: Mongolia, Macedonia, Rumunia czy Oman. Powodów takiej słabej pozycji jest kilka: często zmieniające się przepisy i regulacje, słaba dynamika prywatyzacji, niewydolność sądownictwa, zbyt wysoki udział sektora publicznego czy ponadprzeciętny poziom korupcji.
Kolejne rządy w Polsce zapowiadają ułatwienia dla przedsiębiorców w prowadzeniu biznesu, zredukowanie biurokratycznej mitręgi i obniżenie podatków. Jednak proponowane zmiany są zazwyczaj kosmetyczne, wysoce nieadekwatne do potrzeb. Oprócz przedsiębiorców cierpi na tym cała gospodarka, która mogłaby się szybciej rozwijać z pożytkiem dla wszystkich obywateli.