"Skutecznie promujemy wolność"

EN

Licznik Długu Publicznego przekroczył 1 bilion złotych! |10.01.2017

10 stycznia wielkość jawnego długu publicznego pokazywana na liczniku FOR w centrum Warszawy przekroczyła bilion złotych. Ten bilion złotych to długi, które w imieniu nas, mieszkańców Polski, zaciągnął rząd i władze samorządowe. W przeliczeniu na jednego mieszkańca, oznacza to, że każdy z nas został zadłużony na ponad 26 tys. zł.  To z naszych podatków rząd będzie spłacał odsetki od tego długu.

W związku z tym zespół i eksperci Forum Obywatelskiego Rozwoju przeprowadzili akcję informacyjną oraz rozdali gadżety osobom, które tego dnia od godz. 11:30 pojawiły się pod Licznikiem Długu Publicznego przy budynku „Cepelii" i wspólnie pokazali, że nie zgadzają się na dalsze zadłużanie naszego państwa.

O godz. 12:00 w hotelu „Metropol” odbyła się konferencja prasowa na temat rosnącego długu publicznego Polski, w której udział wzięli:

  • Leszek Balcerowicz, przewodniczący Rady FOR,
  • Andrzej Rzońca, główny doradca Zarządu FOR, przewodniczący TEP,
  • Aleksander Łaszek, główny ekonomista FOR, wiceprezes zarządu.

Zobacz wideo z konferencji

Rząd zaplanował w 2017 roku dalszy, niebezpieczny wzrost długu publicznego. W budżecie na 2017 rok zakłada kontynuację polityki zadłużania kraju i wzrost długu publicznego do 1075 mld zł. Zgodnie z planami rządu dług publiczny na koniec roku ma osiągnąć poziom 55% PKB, co będzie niebezpiecznie blisko unijnego progu 60% PKB oraz zapisanego w konstytucji progu 60% PKB, według definicji krajowej. Trzeba przy tym zaznaczyć, że z powodu różnic w definicjach, zgodnie z metodologią krajową dług będzie nieznacznie niższy i zgodnie z planem rządu ma wynieść 52,3% PKB. To nie znaczny, że będziemy mniej zadłużeni – po prostu kolejne rządy „majstrują” przy krajowej definicji, ukrywając część faktycznej wielkości zadłużenia.

Wysoki i rosnący dług publiczny jest niebezpieczny dla gospodarki. Po pierwsze, wyższy dług publiczny, to wyższe koszty odsetek, które musimy płacić z naszych podatków. Po drugie, wyższy dług publiczny to większe ryzyko kosztownego kryzysu finansów publicznych, czyli sytuacji, w której inwestorzy, bojąc się o wypłacalność danego kraju, stają się coraz mniej chętni, by dalej pożyczać mu pieniądze i wymagają coraz wyższego oprocentowania. Po trzecie, rosnący dług publiczny oznacza, że oszczędności, które są w gospodarce, zamiast finansować inwestycje przedsiębiorstw i wzrost gospodarczy są wydawane na pokrycie dziury budżetowej.

Sama relacja długu publicznego do PKB nie świadczy jeszcze o ryzyku z nim związanym. Bogatsze państwa są w stanie utrzymać wyższą relację długu do PKB niż Polska. Dlatego pomimo, że Niemcy są bardziej zadłużone od Polski (68,1% PKB), to za obsługę tego zadłużenia płacą wielokrotnie mniej od nas (rentowność obligacji niemieckich to 0,2% wobec 3,7% w przypadku Polski).

Bilion złotych długu jawnego to tylko część zadłużenia państwa. Kolejne 3 biliony złotych to ukryty dług publiczny, również pokazywany na liczniku FOR. Dług ukryty to inne niż kontrakty finansowe zobowiązania państwa do przyszłych płatności – w przypadku Polski przede wszystkim nabyte prawa do świadczeń emerytalno-rentowych. Obywatel wpłacając składkę emerytalną do ZUS przekazuje państwu pieniądze dziś, a państwo zobowiązuje się do wypłaty tej kwoty powiększonej o indeksację po jego przejściu na emeryturę.

Rządowe plany dalszego zwiększania zadłużenia Państwa Polskiego są szczególnie ryzykowne w obliczu niepewnej sytuacji w gospodarce światowej. Światowa gospodarka wciąż nie wróciła do równowagi po globalnym kryzysie finansowym z 2008 roku. Kolejne prognozy istotnego ożywienia w gospodarce światowej się nie sprawdzają, a wzrost rozczarowuje. Problemy strefy euro, w szczególności strukturalne problemy Francji i Włoch, wciąż pozostają nierozwiązane. Wśród krajów rozwijających się szczególny niepokój budzi stan gospodarki chińskiej, gdzie po boomie kredytowym obecnie istnieje duże ryzyko kryzysu finansowego. Przy tak dużym ryzyku problemów w gospodarce światowej polityka polskiego rządu powinna koncentrować się na wzmacnianiu odporności polskiej gospodarki na wstrząsy, a nie na dalszym zadłużaniu państwa. 

Techniczne szczegóły aktualizacji licznika długu publicznego

Licznik długu publicznego FOR bazuje na oficjalnych prognozach rządowych, które ukazują się z dużym opóźnieniem. Dopiero w marcu dowiemy się jaki dokładnie był dług publiczny na koniec roku. Istotne są tu znaczne środki zgromadzone na lokatach Ministerstwa Finansów, które rząd może wykorzystać do przesuwania zadłużenia pomiędzy latami budżetowymi, drobne zmiany kursu złotówki, które podnoszą albo obniżają wartość zadłużenia zagranicznego, czy ostateczny stan wykonania budżetu państwa i samorządów. Dlatego w obliczeniach konserwatywnie przyjęliśmy kurs złotówki z października 2016 roku, czyli jeszcze sprzed jej osłabienia. Dzięki temu unikamy sytuacji, w której interwencja Ministerstwa Finansów lub niewielkie umocnienie się złotówki mogłoby spowodować, że ogłosimy przekroczenie 1 biliona złotych długu publicznego przedwcześnie.

Więcej na: dlugpubliczny.org.pl

Kontakt dla mediów:
Natalia Wykrota
e-mail: [email protected]
tel. 609 717 102

 


 

W związku z przekroczeniem przez dług publiczny kwoty biliona złotych przygotowaliśmy dla Państwa komunikat o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą wzrastające zadłużenie Polski. Zachęcamy do zapoznania się z publikacją Andrzeja Rzońcy, głównego doradcy Rady i Zarządu Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Komunikat FOR: Dług publiczny przekroczył 1 bilion złotych. Do końca roku rząd chce nas zadłużyć do 55% PKB

Dług publiczny przekroczył bilion złotych. Jego relacja do PKB wynosi prawie 54% PKB. Tym samym praktycznie powróciła ona do poziomu z lat 2011-2013, czyli sprzed demontażu filara kapitałowego w systemie emerytalnym. Wcześniej tak wysoka relacja była na początku lat dziewięćdziesiątych, ale wtedy spadała – aż do 36% PKB w 2000 roku. Teraz zaś rośnie i to szybko, mimo że koniunktura poprawia stan finansów publicznych. Doskonała sytuacja na rynku pracy podnosi dochody państwa z PIT i składek socjalnych, a zmniejsza wydatki na zasiłki dla bezrobotnych. Jej skutek, czyli szybki wzrost konsumpcji, podwyższa z kolei wpływy budżetu z VAT. Dodatkowo stan finansów publicznych poprawiają najniższe w historii stopy procentowe, dzięki którym pomimo niemal najwyższej relacji długu publicznego do PKB, koszty jego obsługi pochłaniają rekordowo niski odsetek PKB (wynosi on 1,7% i jest o ponad jedną trzecią niższy niż w 2012 roku). Paradoksalnie stan ten jest poprawiany też przez paraliż decyzyjny w urzędach, który skutkuje odwlekaniem wielu zakupów przez sektor publiczny.

Błędem jest twierdzić, że nie ma problemu długu publicznego w Polsce, bo jest on wciąż dużo niższy niż w większości krajów wysoko rozwiniętych, w tym w Niemczech (gdzie, choć spada, wciąż wynosi 68% PKB), które są uważane przez inwestorów za bezpieczną przystań. Takie twierdzenie nie uwzględnia faktu, że nasz kraj nie jest jeszcze krajem wysoko rozwiniętym i ma mniejsze możliwości pozyskania dodatkowych wpływów z podatków, gdyby okazały się one niezbędne do terminowej spłaty długów. Mniej zamożne społeczeństwo ma też bardziej ograniczone możliwości zwiększenia oszczędności, a w efekcie, pokrycia potrzeb pożyczkowych rządu, z jednej strony, bez zmniejszenia szans przedsiębiorstw na sfinansowanie inwestycji, a z drugiej strony, bez importu kapitału z zagranicy, który łatwiej może odpłynąć niż krajowe oszczędności. Z tych powodów dług publiczny w Polsce powinien być porównywany z zadłużeniem krajów naszego regionu, bo są one, generalnie, na podobnym poziomie rozwoju, a w efekcie, mają zbliżone możliwości regulowania swoich zobowiązań (z zastrzeżeniem, że w przypadku Polski poziom długu postrzegany przez inwestorów jako bezpieczny jest obniżany przez odmowę w latach osiemdziesiątych regulowania zobowiązań, zaciągniętych nieodpowiedzialnie w czasach Gierka). W takim porównaniu nie wypadamy dobrze. Wyższy dług publiczny mają Chorwacja (84% PKB), Słowenia (80% PKB) i Węgry (73% PKB). Reszta państw regionu jest od nas mniej zadłużona. Zarazem wymieniona trójka osiągnęła najsłabsze wyniki gospodarcze w regionie po rozszerzeniu UE na wschód. Podobnie wśród krajów wysoko rozwiniętych największe problemy ze wzrostem miały te z największym długiem publicznym: Grecja, Japonia i Włochy (na co zwraca uwagę Reinhart). Nie jest to przypadek.

Wysoki dług publiczny osłabia systematyczne siły wzrostu gospodarczego. Mimo że szeroko cytowane badanie empiryczne Reinhart i Rogoffa poświęcone temu zagadnieniu zostało poddane ostrej krytyce, to była ona niesłuszna. Po pierwsze, jak trafnie zauważają sami autorzy tych badań, ich krytycy otrzymali całkiem podobne rezultaty do tych, które krytykują. Przede wszystkim jednak, istnieje wiele innych badań niż praca Reinhart i Rogoffa, w tym stosujące dużo bardziej zaawansowane techniki ekonometryczne, w których potwierdzono szkodliwy wpływ długu publicznego na wzrost gospodarczy. 

Dalsza część komunikatu do pobrania.


Kontakt do autora:

Andrzej Rzońca, główny doradca Rady i Zarządu FOR
e-mail: [email protected]


Media o liczniku dlugu publicznego:


Licznik Długu Publicznego wyświetla się dzięki wsparciu firmy 

Partnerem projektu jest firma