"Skutecznie promujemy wolność"

EN

PRYWATYZACJA

Prywatyzacja

Własność prywatna lepiej służy rozwojowi gospodarczemu niż własność państwowa. Kiedy państwo sprzedaje przedsiębiorstwa, będące jego własnością, mówimy o prywatyzacji. W Polsce słowo „prywatyzacja” jest często demonizowane, co szkodzi koniecznym zmianom w gospodarce. Prywatyzację niesłusznie sprowadza się do wysprzedawania majątku narodowego, choć dane dowodzą, że prywatnie przedsiębiorstwa są bardziej efektywne niż firmy państwowe. Zwiększanie udziału własności prywatnej w gospodarce ma korzystny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego. W 2006 r. - w okresie doskonałej koniunktury – zysk netto osiągnęło w Polsce 83 proc. firm prywatnych i tylko 61 proc. firm państwowych.

Przewaga firm prywatnych nad państwowymi wynika m.in. z wyższej jakości nadzoru właścicielskiego. Chcąc wypracować zysk, prywatny przedsiębiorca podejmuje decyzje, które przy akceptowanym przez niego poziomie ryzyka przyniosą największe korzyści. Nie można jednak zapominać, że każda działalność gospodarcza zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem niepowodzenia. Niepewność jest nieodłącznym elementem prowadzenia biznesu, przy czym zazwyczaj im wyższe ryzyko, tym także większe spodziewane zyski. Ale ryzykować trzeba mądrze. Zbytnia zachowawczość w działaniu może prowadzić do przegapienia wielu dobrych okazji do zrobienia zyskownej transakcji. Zdarza się, że zarządy firm państwowych wykazują skrajną awersję do ryzyka, co skutkuje powolnym upadkiem przedsiębiorstwa. Bierna postawa kadry zarządczej jest jednak dopuszczalna, bo państwo jako właściciel nie jest w stanie efektywnie nadzorować swoich spółek. Z drugiej strony, podejmowanie zbyt dużego ryzyka może skutkować dużymi stratami, a nawet bankructwem. Swobodne podejście do podejmowania dużego ryzyka zdarza się w firmach państwowych. Trudno sobie wyobrazić, aby taka sytuacja miała natomiast miejsce w firmie prywatnej.

Ważnym powodem przemawiającym za zwiększaniem udziału własności prywatnej w gospodarce jest to, że to firmy prywatne a nie państwowe mają większą zdolność do wypracowywania zysku, a w konsekwencji także do inwestowania i zwiększania zatrudnienia.

W ostatnich latach liczba pracujących w Polsce rosła wyłącznie w sektorze prywatnym, podczas gdy sektor publiczny redukował wielkość zatrudnienia. Aby zahamować odpływ majątku produkcyjnego i pracujących z sektora publicznego do prywatnego, państwo często tworzy specjalne przywileje dla przedsiębiorstw stanowiących jego własność. Takie działania ograniczają jednak podnoszenie wydajności pracy i zakres konkurencji rynkowej w sektorach, w których działają przedsiębiorstwa państwowe. W efekcie, Polska zajmuje obecnie odległe miejsca w światowych rankingach swobody prowadzenia działalności gospodarczej i ułatwień dla prowadzenia działalności gospodarczej.

Pomoc publiczna kierowana do firm państwowych to nie tylko bezpośrednie subsydia, których przyznawanie zostało szczęśliwie znacznie ograniczone przez przepisy Unii Europejskiej. To również zwolnienia z niektórych opłat czy tolerowanie zaległości podatkowych. Odsetek zobowiązań podatkowych sektora publicznego jest o prawie trzy czwarte większy niż jego udział w produkcji. Prywatyzacja ogranicza skalę subwencjonowania nierentownych przedsiębiorstw oraz przyspiesza przepływ kapitału do bardziej zyskownych gałęzi gospodarki. Gospodarka oparta na własności prywatnej jest bardziej konkurencyjna, innowacyjna i jednocześnie bardziej odporna na niekorzystne wstrząsy gospodarcze.

Korzyści wynikające ze zwiększenia tempa prywatyzacji nie wynikają jedynie z większej efektywności gospodarki, ale również z tego, że dzięki przychodom z prywatyzacji można zmniejszać wielkość krajowego długu. Koszty zablokowania przekształceń własnościowych w Polsce w latach 2006-2007, które będą musieli pokryć wszyscy podatnicy, szacuje się na ponad 5 mld zł. Kwota ta obejmuje koszty obsługi długu publicznego, który mógł ulec redukcji dzięki większym wpływom z prywatyzacji. Kwota ta została już pomniejszona o wpływy z dywidend, które rentowne firmy państwowe wypłacają do budżetu. Obecne zapowiedzi przyspieszenia prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, to krok w dobrym kierunku. Zapowiadane przychody z prywatyzacji na poziomie 30 mld zł do roku 2011 są jednak niewielkie w porównaniu z latami, kiedy prywatyzacja postępowała najszybciej. Dla porównania w samym tylko 2000 roku wpływy z tytułu prywatyzacji sięgnęły ok. 30 mld zł.